Do Olsztyna wrócił śnieg
Po kilku szarych tygodniach, olsztyńskie ulice znów pokryły się białym puchem. Jak można było się spodziewać, całkowicie sparaliżowało to ruch w stolicy regionu.
Wczorajszej nocy w Olsztynie i okolicach spadło ok. 10 cm śniegu. Czy to dużo? Niekoniecznie, ale wystarczająco, by na drogach utworzyły się kilkukilometrowe korki. Najgorsza sytuacja panowała na ulicy Bałtyckiej, a także na drogach wyjazdowych z największych olsztyńskich sypialni. Tradycyjnie już nie obyło się bez kolizji. Na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Niepodległości zderzyły się trzy auta. Także na wspomnianej już Bałtyckiej jeden z kierowców poranną podróż zakończył na przydrożnym drzewie.
Po pierwszym wczorajszego dnia komunikacyjnym szczycie, opady ustały. Na złość kierowcom śnieg znów zaczął padać popołudniu. Jak można było przypuszczać, na ulicach ponownie utworzyły się korki. Podróż z centrum na Jaroty zajmowała kierowcom od minimum 30 minut do nawet przeszło godzinę.
Na szczęście dziś i prawdopodobnie także w kolejnych dniach obędzie się bez opadów. Do Polski powróci natomiast siarczysty mróz. Już w nocy z soboty na niedzielę temperatura spadnie poniżej -10 stopni. To jednak dopiero początek kolejnego ataku zimy. Następne noce, a w szczególności poranki przyniosą nam jeszcze niższą temperaturę. Niewykluczone, że na początku przyszłego tygodnia temperatura spadnie poniżej -20 stopni.
Do rekordów jednak jeszcze daleko. Najniższą w historii pomiarów temperaturę zanotowano 24 lata temu. Wówczas słupki rtęci w olsztyńskich termometrach spadły poniżej -30 stopni. Szansę na to by rekord padł w tym roku są raczej małe. Najniższe temperatury w naszym kraju notowane są bowiem w styczniu.