Olsztyn ma budżet na 2011 rok. Co prawda nie było wielkich emocji, nie zabrakło jednak utarczek i kontrowersji podczas dzisiejszej (14.02) dyskusji w czasie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta. Mająca większość koalicja PO-Ponad Podziałami zwyciężyła jednak w głosowaniu. Wydatki ustalono na niemal 900 mln złotych, dochody mają być tymczasem o 85 milionów mniejsze.
Największy spór dotyczył znajdującego się w Lesie Miejskim mostu Smętka. Samorządowcy z Demokratycznego Olsztyna, klubu byłego prezydenta Czesława Małkowskiego, uzależnili swe stanowisko w sprawie budżetu od losów ich poprawki. Chcieli, żeby zamiast remontu przeprawy nad Łyną, wybudować w Szkole Podstawowej nr 1 salę gimnastyczną. Prezydent nie zgodził się na taką zamianę.
- Powodów było znacznie więcej - przekonuje radny, Bogdan Dżus.
- Według nas sala sportowa jest ważniejsza dla losu dzieci i młodzieży, niż wydawanie trzech milionów złotych na most pieszo-rowerowy. Właściwie może poczekać na remont nawet kilkanaście lat.Prezydent Piotr Grzymowicz przekonywał jednak, że to jedna z ewakuacyjnych dróg, poza tym może służyć do przeniesienia ruchu, gdyby inne przejazdy zostały zablokowane. W opozycji do proponowanego przez ratuszowych urzędników dokumentu stanęło też Prawo i Sprawiedliwość.
- Pierwszy powód to wzrost zadłużenia miasta - tłumaczył szef olsztyńskiego PiS-u, Jerzy Szmit.
- Poza tym nie wzięto pod uwagę zgłaszanych przez nas problemów z zakresu pomocy społecznej. Nadal nie mamy też hierarchii potrzeb. Wchodzą ciągle nowe inwestycje, ale nie pytamy, czego najbardziej potrzebujemy. Trzeba też zacząć przygotowywać budżet w sposób zadaniowy.Opozycja miała jednak zbyt mało głosów, żeby odrzucić propozycję planu finansowego. „Przeciw” było ośmiu opozycyjnych radnych (Czesław Małkowski wyszedł z sali obrad tuż przed głosowaniem), „za” 15 przedstawicieli koalicyjnych klubów.
- Możemy być zadowoleni szczególnie z wydatków majątkowych - uważa prezydent Piotr Grzymowicz.
- Na ten cel zarezerwowaliśmy ponad 290 mln złotych. Biorąc tymczasem poziom wydatków z lat poprzednich, 2008, 2009 roku, to jest to nawet trzykrotny wzrost. Ponad 200 milionów to inwestycje wsparte pieniędzmi unijnymi.Mimo poparcia ze strony PO, prezydent będzie musiał znaleźć dodatkowe pieniądze na sport i kulturę.
- To według mnie niezwykle ważne - przekonuje szefowa klubu PO, Halina Ciunel.
- Zdecydowaliśmy się na poparcie planu finansowego, ale tylko i wyłącznie po złożonej przez prezydenta deklaracji, że w ciągu kilku miesięcy poprawi budżet.Pozytywnym elementem budżetu, dostrzeżonym także przez opozycyjnych samorządowców, są wskaźniki zadłużenia Olsztyna. Liczbami chętnie chwalili się koalicjanci.
-
Nie grozi nam zapaść finansowa - przekonuje prof. Mirosław Gornowicz z klubu Ponad Podziałami.
- Zadłużenie do dochodów nie może wg ustawy przekraczać 60 proc. My jesteśmy w tym momencie na poziomie nieco ponad 40 proc. Poza tym koszty obsługi zadłużenia, czyli raty plus odsetki nie mogą przekroczyć 15 proc. Wskaźnik Olsztyna w tej materii to tymczasem 7 proc.Aby pokryć deficyt (85 mln złotych) oraz sfinansować tegoroczne odsetki i ratę, władze miasta zdecydowały się na zaciągnięcie 127 mln zł kredytu.
Z D J Ę C I A
F I L M Y
G A L E R I A :