(fot. archiwum)
Szczypiorniści Warmii Olsztyn wrócą do domu bez punktów. W Kwidzynie ulegli miejscowemu MMTS-owi 24:30.
Pierwsza połowa sobotniego (12.02) spotkania była dość wyrównana. Olsztynianie zeszli na przerwę prowadząc jedną bramką. Pierwszy kwadrans drugiej odsłony to także walka punkt za punkt. O tym, co wydarzyło się później szczypiorniści z Olsztyna zapewne będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. W ciągu ostatnich piętnastu minut stracili aż 11 bramek, zdobywając jedynie pięć. W efekcie przegrali spotkanie różnicą sześciu goli i zaprzepaścili szansę na zrównanie się punktami z rywalem.
Tajemnicą sukcesu kwidzynian była bardzo dobra gra w defensywie. Interwencjami, których nie powstydziłby się sam Sławomir Szmal, popisywał się Sebastian Suchowicz. Dzięki jego dyspozycji gospodarze nie stracili punktów w niemal stuprocentowych sytuacjach, do których dochodzili olsztynianie. W ten sposób ekipa MMTS-u zrewanżowała się zawodnikom Warmii za październikową porażkę w Olsztynie. Gospodarze tamtego meczu wygrali jedną bramką.
Po tej porażce przewaga olsztynian nad kolejnymi drużynami mocno stopniała. Następna w tabeli Nielba Wągrowiec traci do Warmii już tylko jeden punkt, a kolejne Zagłębie Lubin dwa oczka. Walka o prawo udziału w play-offach i jak najlepszą w nich pozycję startową zapowiada się więc emocjonująco. A do zakończenia fazy zasadniczej Superligi pozostało już tylko pięć kolejek.
W kolejnej serii Warmia zagra u siebie z Azotami Puławy. Mecz już w najbliższą środę.