W Teatralnym Spichlerzu Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie odbyło się dzisiaj (31.01) spotkanie z o. Jackiem Janem Pawlikiem SVD, polskim misjonarzem w Togo oraz przedstawienie Teatru Kreatury Monodram w wykonaniu Ewy Pawlak „Żaneta - Weronika - Magdalena”.
Jako pierwszy wystąpił o. Jacek Jan Pawlik, kapłan misjonarz. W 1971 roku wstąpił do Zgromadzenia Słowa Bożego. Nowicjat i studia w Pieniężnie. Po święceniach kapłańskich w 1978 roku i rocznym kursie nauki języka francuskiego w Kanadzie przybył do Togo, pracując kolejno w parafiach Guerin - Kouka i Kabou. Od 1983 do 1988 roku odbywał studia specjalistyczne z etnologii na Uniwersytecie Kartezjusza w Paryżu (Paris V) uwieńczone doktoratem nt. obrzędów pogrzebowych ludu Basari w północnym Togo. Po studiach powrócił do Togo pracując w duszpasterstwie specjalistycznym i w formacji nowych misjonarzy oraz laikatu w ramach Instytutu Pedagogiki Religijnej św. Pawła w Lome. Od 2008 roku jest profesorem nadzwyczajnym i prodziekanem ds. nauki Wydziału Teologii Uniwersytetu Warmińsko - Mazurskiego w Olsztynie.
Ojciec Pawlik swoje spotkanie z publicznością rozpoczął od przeczytania opowieści w języku Basari, które później zostały przetłumaczone na język polski. Usłyszeliśmy kilka opowieści o ludzie Basari, o ich wierze i jej głębokim zakorzenieniu w Togijczykach. O. Jacek przybliżył również przybyłym na spotkanie mentalność oraz styl bycia ludzi z północnej części Togo.
Na zakończenie przybyli do Spichlerza olsztynianie mogli zadać księdzu profesorowi pytania dotyczące Togo. Wszyscy chętni mogli nabyć książkę o. Jacka Pawlika „Z Panem Bogiem w Afryce” (za symboliczne 5 zł), w której znajdują się opowiadania autora z jego pobytu w Togo.
Po krótkiej przerwie, na deskach Teatru Spichlerz pojawiła się Ewa Pawlak z Teatru Kreatury Monodramat ze sztuką „Żaneta - Weronika - Magdalena” w reżyserii Przemka Wiśniewskiego. Spektakl opowiadał o młodej kobiecie, która ma wiele w głowie, przede wszystkim ideałów. Wierzy w nie, próbuje wcielać w życie i - uwaga - nawet jej się to częściowo udaje! Jak to jest możliwe, że w zderzeniu z rzeczywistością nie wątpi, nie poddaje się, nie ulega - jak większość w tym smutnym kraju, tylko hurra do przodu? Cóż, nasza bohaterka ma To Coś, co jej pozwala nie tracić animuszu. Umie się znaleźć i przystosować do sytuacji.
Z D J Ę C I A