(fot. archiwum)
Z dwunastoma punktami kończą pierwszą fazę rozgrywek PlusLigi siatkarze Indykpol AZS UWM Olsztyn. W ostatnim meczu podopieczni Gheorghe’a Cretu przegrali w Rzeszowie z tamtejszą Resovią 0:3.
Nie jest tajemnicą, że każdy inny wynik, niż pewne zwycięstwo gospodarzy, byłoby niespodzianką. Dlatego nikogo nie dziwi porażka 0:3, jakiej olsztynianie doznali w ostatnim już spotkaniu tej fazy rozgrywek. Poza drugim setem, goście nie mieli za wiele do powiedzenia.
Już w pierwszej odsłonie gospodarze pokazali, kto rządzi na boisku. Udowodnili także, że nie przypadkiem znaleźli się wśród zespołów, które będą walczyć o mistrzostwo kraju. Gościom pozwolili zdobyć jedynie 19 punktów.
Druga partia była już bardziej wyrównana. Resovia wygrała 27:25. W trzecim secie wszystko wróciło do normy. Akademicy przegrali 18:25. Już tradycyjnie w olsztyńskim zespole najwięcej punktów zdobył Marcel Gromadowski - 11 oczek. Tyle samo w zespole gospodarzy uzbierał Tomasz Józefacki, który jeszcze wiosną zeszłego roku grał w Olsztynie. Niespełna 31-letni atakujący nie był jednak zawodnikiem, który zdobył najwięcej punktów w tym spotkaniu. Tytuł ten trafił w ręce Aleha Akhrema. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrano natomiast Michała Baranowicza.
Pierwszą rundę olsztynianie zakończyli zatem na dnie tabeli. 12 punktów to kiepski dorobek. W drugiej fazie AZS będzie walczył o utrzymanie z Pamapolem Wieluń, Jastrzębskim Węglem i Fartem Kielce. Już teraz do ekipy z Wielunia olsztynianie tracą aż cztery punkty. Walka o utrzymanie będzie więc niezwykle trudna.
Po zakończeniu drugiej rundy zespoły utworzą dwie pary play-off. Siódmy zespół zagra wówczas z ostatnim, ósmy z dziewiątym. Zwycięzcy utrzymają się w lidze, a przegrani będą walczyć bezpośrednio ze sobą o prawo gry w barażu. Przegrany pożegna się z PlusLigą, zwycięzca stanie do ostatecznej walki z drugim zespołem I ligi.