Jeszcze 15-20 minut policyjni pirotechnicy będą przeszukiwali budynek Urzędu Miasta w poszukiwaniu rzekomej bomby. Wszystko jednak wskazuje, że żadnego ładunku wybuchowego w budynku ratusza nie było i nie ma.
Przypomnijmy, że dzisiaj (12.10) anonimowa osoba zadzwoniła na telefon alarmowy olsztyńskiej straży pożarnej z informacją, że o godz. 13.01 wybuchnie bomba. Ta informacja niezwłocznie została przekazana policjantom i prezydentowi miasta. Ten ostatni podjął decyzję o ewakuacji pracowników ratusza i interesantów, a chwilę później zezwolił większości pracowników pójść do domu. Zostali tylko ci, którzy pracują w systemie zmianowym, lub których obecność w ratuszu po godzinach urzędowania była niezbędna.
Ratusz został otoczony przez policjantów. Na miejscy pojawiły się też wozy bojowe straży pożarnej.
We wskazanym przez anonimowego informatora terminie bomba nie wybuchła, więc do budynku weszli policyjni pirotechnicy z psem wyszkolonym do wyszukiwania materiałów wybuchowych. Sprawdzili ratusz od piwnic po wieżę. Niczego podejrzanego nie znaleźli.
- Pozostaje wierzyć, że to głupi żart, i że więcej tego rodzaju wybryki nie będą miały miejsca w przyszłości - skomentował wydarzenie wiceprezydent Bogusław Szwedowicz.
Teraz policjanci będą poszukiwać „żartownisia”, który zadzwonił do olsztyńskich strażaków z informacją o bombie. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, był to mężczyzna, którego bełkotliwa mowa mogła wskazywać, że wcześniej spożywał alkohol.
******Przeszukiwanie ratusza zakończono o 15.10. Ładunku wybuchowego nie znaleziono.
Z D J Ę C I A