Pavel | 2011-01-13 20:58 |
Rozmiar tekstu:
A
A
A
Afganistan. Pragnienie życia.
Najważniejszych uczestników spotkania wita Wiesława Borkowska
-Nichthauser - zastępca dyrektora WBP |
Więcej zdjęć »
W Galerii Stary Ratusz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie odbyło się dzisiaj (13.01) spotkanie poświęcone Afganistanowi. Swoją obecnością wydarzenie zaszczycili konsul Stanów Zjednoczonych Thomas Zia oraz członek zarządu Polskiej Akacji Humanitarnej i założyciel misji w Afganistanie, Grzegorz Gruca. Spotkanie zorganizowano w związku z trwającą od 7 stycznia w Starym Ratuszu wystawą fotografii Marcina Sudera „Afganistan. Pragnienie życia”.
Związki konsula Thomasa Zia z Afganistanem okazały się bardzo bliskie. Urodził się on w Afganistanie i mieszkał tam do 8 roku życia. W 1980 roku wyemigrował z całą rodziną do USA. Z uczestnikami dzisiejszego spotkania konsul podzielił się swoimi refleksjami na temat społeczeństwa afgańskiego i życia w tym kraju. Określił Afgańczyków jako hojnych, przyjemnych i bardzo gościnnych ludzi, w których cały czas jest widoczna nadzieja na spokojne życie w swoim kraju.
Przemawiał też Grzegorz Gruc, członek zarządu Polskiej Akcji Humanitarnej. Organizacja działa od 1992 roku. Głównymi zadaniami PAH są udzielanie pomocy humanitarnej i rozwojowej dla Afgańczyków, prowadzenie edukacji społeczeństwa , a także stworzenie tym społecznościom możliwości korzystania z niezbywalnych praw człowieka. Ostatnio PAH udało się odbudować starą szkołę muzyczno-artystyczną w Kabulu, w której może się kształcić młodzież afgańska. Pieniądze przeznaczone na odbudowanie szkoły (100 tys. dolarów) pochodziły z Polski, zostały zebrane przez polskie dzieci.
Każdy chętny, który chce choć w niewielkim stopniu poczuć to, co na co dzień czują Afgańczycy, może podziwiać wystawę „Afganistan. Pragnienie życia”. Będzie ona czynna do 20 stycznia.
W ramach spotkań poświęconych tematyce afgańskiej, Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych przygotowało również na dzisiaj w ramach DKF-u „Za” pokaz filmu „Latawce” w reżyserii Beaty Dzianowicz.
Z D J Ę C I A