33. Rajd Dakar
Park maszyn 33. Rajdu Dakar (fot. Volkswagen)
Niby krótki, niby prosty... a jednak. Na dziesiątym etapie Rajdu Dakar nie powiodło się kilku faworytom. Na wysokości zadania stanął za to Krzysztof Hołowczyc (BMW). Polak był drugi! To najlepszy wynik Hołka w tym roku! Do tego nadrobił wiele cennych minut w klasyfikacji generalnej.
Już na pierwszym pomiarze czasu okazało się, że sporą stratę zaliczył wicelider klasyfikacji generalnej, Carlos Sainz (Volkswagen). Po ponad 20 kilometrach Hiszpan tracił do prowadzącego Nassera Al-Attiyaha (Volkswagen) ponad dziewięć minut. Popularny Hołek już wtedy zajmował czwartą lokatę. Przed olsztynianinem był jednak Mark Miller (Volkswagen), który w poniedziałek wyprzedził Polaka w generalce i wczoraj powiększył przewagę.
Kolejne kilometry to mordercza gonitwa Sainza, który na kolejnym pomiarze czasu znalazł się tuż za Hołowczycem. Ten spadł wówczas na piąte miejsce, ale jego strata do reprezentanta Kataru wynosiła tylko niespełna trzy minuty.
Dalsza część etapu to popisowa jazda Polaka. Ktoś mógłby rzecz, że Hołowczyc robił swoje. To jednak nie tyczy się ścigania na Dakarze. Sainz z Millerem tracili cenne minuty, a kierowca BMW trzymał się czołówki. Jak się później okazało, skończył wyśmienicie, na drugim miejscu, choć jeszcze na kilkanaście kilometrów przed metą oesa legitymował się czwartym czasem.
W Dakarze miejsce na poszczególnych etapach to jednak często sprawa drugorzędna. Nie umniejsza to oczywiście dzisiejszego rezultatu Polaka. Istotne jest jednak to, jak wynik z oesa wpływa na łączny czas w generalce. Rozumując w ten sposób, dzisiejsze osiągnięcie Hołowczyca musimy uznać za spory sukces. Polak nadrobił do Millera dokładnie godzinę i pięć sekund.
Dzięki takiemu wynikowi olsztynianin znów ma duże szanse na awans w generalce, bo do Amerykanina traci już tylko niespełna dziewięć minut. Dzisiejszy etap wygrał natomiast Giniel de Villiers (VW). Sainz był dopiero piąty, a lider rajdu, Al-Attiyah czwarty.
Jutro kierowców czeka morderczy etap - aż 622 kilometry na oesie.