Pierwszy etap tegorocznego Dakaru wygrał Carlos Sainz na Volkswagenie ( fot. Volkswagen)
Wyśmienicie tegoroczną edycję Rajdu Dakar rozpoczął Krzysztof Hołowczyc. Prowadzone przez niego BMW jako szóste auto przekroczyło linię mety w Cordobie.
O takim początku imprezy kibice popularnego Hołka marzyli od dawna. Rok temu olsztynian na pierwszym etapie był siódmy, a przed dwoma laty, gdy ostatecznie rajd zakończył na piątym miejscu, dziewiąty. Pierwszy dzień prawdziwego ścigania kierowca BMW zaliczy więc do bardzo udanych.
Od pierwszych pomiarów Hołek notował szósty czas. Ostatecznie cały odcinek specjalny przejechał w czasie 2:25:39. Zwycięzca etapu, Carlos Sainz pokonał trasę o siedem minut i siedem sekund szybciej. Hiszpan jadący Volkswagenem wyprzedził Stephane’a Peterhansela, który podobnie jak Hołowczyc, szlaki Ameryki przemierza autem marki BMW. Kolejne trzy pozycje na mecie przypadły innym kierowcom VW. Trzeci był Nasser Al-Attiyah, czwarty Mark Miller, a czas o dwie minuty lepszy od Polaka miał Giniel de Villers.
Hołek wyprzedził zatem aż trzech wyżej rozstawionych od siebie kierowców. Na ósmym miejscu pierwszy etap zakończył jadący Hummerem, Amerykanin Robby Gordon, a z czternastym czasem na mecie zameldował się Nani Roma. Zupełnie nie powiodło się kierowcy nr 5. Guerlain Chicherit stracił do Sainza prawie 58 minut i ostatecznie był dopiero... 77.
Niestety bardzo dobry wyczyn Hołka przysłonił pech innego naszego rodaka, faworyta w kategorii quadów, Rafała Sonika. Polak, który w ostatnich latach był trzeci i piąty w generalce, 33. edycję Dakaru zakończył już na pierwszym etapie. Kierowca Orlen Team miał wypadek i musiał zrezygnować z udziału w imprezie. Do momentu pechowego zdarzenia jechał na czołowych pozycjach, kilkakrotnie wysuwając się na prowadzenie. Ostatecznie pierwszy etap wygrał Czech Josef Machacek. Debiutujący w imprezie Łukasz Łaskawiec był dwunasty. Polak stracił do zwycięzcy ponad 14 minut. Do mety dojechało też dwóch naszych motocyklistów. Jacek Czachor zanotował 26. czas, a Marek Dąbrowski zakończył pierwszy etap sześć pozycji wyżej.
W poniedziałek na kierowców samochodów i ciężarówek czeka odcinek specjalny o długości 324 km. Motocykliści i kierujący quadami przejadą na oesie 300 km. Uczestnicy Dakaru wystartują z Cordoby, a dzień zakończą w San Miguel.