Opowieść będzie krótka: przez dwa tygodnie stało rusztowanie. Potem na balustradzie balkonu pojawiła się przyspawana nadbudowa.
Wygląda jak szyna, która silnie przecina skromny widok z okna. Miejsce inwestycji: bloki w Jarotach, Olsztyn. Powód: ktoś podpity wypadł z balkonu, śledztwo wykazało, że barierki są zbyt niskie i nie spełniają wymaganych standardów (informacja od ekipy, kładącej szynę). Pytanie: No dobrze, dobrze, ale dlaczego jest to takie brzydkie?
Dla przypomnienia: Ten standard istniał 20 lat, do czasu aż ktoś wypadł i teraz brzydki balkon jest jeszcze brzydszy.
Reszta bez komentarza, bo mamy już inne problemy, czyli nadmiar zbrylonego śniegu na wąskich uliczkach (jakby co, to karetka pogotowia dojedzie pod dom?).
Z D J Ę C I A