Miasto Olsztyn krok po kroku wdraża strategię promocji. „Wszystko w naturalnym porządku” - to myśl przewodnia, a zarazem tytuł księgi wizualizacji marki „Olsztyn”, którą w listopadzie dla magistratu opracowało olsztyńskie studio reklamy Gravite Design. Dokument wyznacza standardy wizualnych działań promocyjnych miasta.
Księga wizualizacji to już czwarte opracowanie związane z promocją, które powstało w tym roku. Po strategii promocji Olsztyna, systemie identyfikacji wizualnej miasta (layout miejski) oraz kodeksie estetyzacji starówki nadszedł czas na uporządkowanie elementów składających się na markę „Olsztyn”.
- Chcemy realizować strategię promocji miasta w sposób profesjonalny, a to oznacza, że nie ma tu miejsca na przypadkowe ruchy - mówi dyrektor ratuszowej promocji Maciej Rytczak.
- Kierunki działań są zaplanowane na lata, a ich realizacja ma wynikać nie z czyjegoś widzimisię, a z precyzyjnie wyznaczonych standardów.Budowanie marki miejskiej to proces długotrwały. Kodowanie charakterystycznych dla miasta elementów wizualnych w świadomości mieszkańców i turystów to zadanie na lata.
- Dlatego tak potrzebny jest tu ustalony na wstępie porządek, a potem konsekwencja w działaniach - komentuje Mateusz Obarek, szef olsztyńskiego studio reklamy Gravite Design, które opracowało księgę wizualizacji dla Olsztyna. -
Śmiejemy się, że w księdze jest więcej algebry i geometrii niż wizualizacji, ale teraz już nikt nie będzie miał problemu na przykład z ustaleniem wielkości pola ochronnego logotypu miasta.W księdze znalazły się wizualizacje i opisy dotyczące m.in. wyglądu i propozycji logotypów miejskich, ich kolorystyki, form niedozwolonych, stosowanej typografii czy stopki miejskiej. W dokumencie znalazły się również standardy druków promocyjnych miasta i podległych mu jednostek (standardy plakatów w formatach B0 i B1, ulotek oraz roll-up’ów).
-
Księga wizualizacji wkrótce trafi do wszystkich zainteresowanych komórek ratusza oraz jednostek podległych i będzie im służyć w charakterze swoistej „ściągawki” - zapowiada Maciej Rytczak.
- Dzięki temu w przyszłości wszystkie materiały promocyjne będą tworzyć spójną wizualnie „rodzinę”.