Trzeba zwracać uwagę na ilość śniegów na dachach wielospadowych.
Specjaliści odpowiedzialni za Akcję Zima spotkali się dziś (20.12), aby rozmawiać o dalszych krokach przeciwdziałania trudnym warunkom. Jednym z wniosków jest wypuszczenie na ulice miasta dodatkowego sprzętu.
Kilka tys. ton soli, mieszkanki i piasku wysypali do tej pory olsztyńscy drogowcy. Często wyjątkowo trudna zima natychmiast niweczyła starania. Dlatego jednym z wniosków jest uruchomienie dodatkowych pojazdów, które być może już jutro pojawią się na ulicach stolicy regionu.
- Cieszę się, że taka deklaracja padła podczas tego zebrania - tłumaczył Paweł Jaszczuk z Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów.
- Uważam, że powinny zostać zatrudnione dodatkowe pługi. Trzeba brać jednak pod uwagę, że płacimy za wykonaną pracę, więc jeśli jednostek będzie więcej, to będzie więcej maszynogodzin oraz zużytych materiałów. To niezwykle kosztowne, nie przypominam sobie, tak trudnej zimy, jak obecna. Liczymy na cztery dodatkowe pługi.Niemal miesięczne zimowe utrzymanie dróg i chodników kosztowało ok. 1,5 mln złotych. Cała ubiegłoroczna akcja zamknęła się tymczasem kwotą 5,5 mln. Trudno oszacować ile będzie trzeba wydać w tym roku. Szczególnie, że do wywiezienia z olsztyńskich ulic są tysiące ton zalegającego śniegu.
- Te koszty dopiero będziemy kalkulować - informuje prezydent Piotr Grzymowicz. -
Wyznaczyliśmy osiem miejsc, na które może trafiać śnieg zgarnięty z miejskich ulic i chodników. Na pewno w części takie działania będą podjęte. Natomiast czy jesteśmy w stanie wywieźć dziesiątki tysięcy ton? Myślę, że na taką ilość pieniędzy nie uda nam się wygospodarować, ale liczę, że znacznie poprawimy sytuację w Olsztynie. Dotychczas wywiezionych zostało ok. 1,5 tys. ton śniegu.Specjaliści zwracają też uwagę na odgarnianie białego puchu z dachów.
-
Właściciele wielkopowierzchniowych obiektów mają już tę świadomość - przekonuje Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, Aleksander Lachowicz. -
Widać, że śnieg jest z nich odgarniany, zresztą kontrolujemy to na bieżąco. Musimy jednak zastanowić się nad obserwacją dachów o większym nachyleniu. Tam może występować zjawisko gromadzenia się śniegu, czyli tzw. worki śnieżne, zawiewy. Trzeba poradzić się specjalistów, ocenić wagowo, ile śniegu jest na takim dachu i czy to już przekracza normy bezpieczeństwa.Jednym z najbardziej palących problemów jest jednak tlenek węgla. Szczególnie podczas spadków temperatury liczby podtrutych gwałtownie rosną.
-
To bardzo podstępna sprawa, bo objawy nie są charakterystyczne - tłumaczy Magdalena Zakrzewska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Olsztynie.
- Zaczyna się najczęściej od senności, bólu głowy, nudności. Czasami ludzie są przekonani, że są przemęczeni. Nie należy tego jednak bagatelizować. Szczególnie, gdy podobne objawy dotyczą kilku osób w danym miejscu. Pamiętajmy, aby nie zaklejać kratek wentylacyjnych, należy rozszczelniać okna.Tylko podczas minionego weekendu w regionie czadem zatruło się ponad 20 osób.
Podczas dzisiejszego posiedzenia zespołu zajmującego się Akcją Zima apelowano również o przynoszenie do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej zbędnej odzieży.