Nie było niespodzianki w meczu olsztyńskich szczypiornistów z liderem tabeli Superligi i obrońcą mistrzowskiego tytułu. Warmia Anders Group Społem przegrała dziś (30.11) w hali Urania z Vive Kielce 29:35 (15:18).
Mecz zaczął się nie najgorzej dla podopiecznych Aleksandra Malinowskiego. W pierwszych minutach gospodarze dotrzymywali kroku faworyzowanym przyjezdnym (3:3). Wystarczyło jednak kilka minut, by uczestnik Ligi Mistrzów „odjechał” Warmiakom na cztery trafienia (3:7). Olsztynianie próbowali zniwelować przewagę, ale udało im się to tylko połowicznie. Przyjezdni cały czas mieli jedno-, dwubramkowy zapas.
Dobrze i skutecznie w tym czasie grał Mateusz Kopyciński. To bramki olsztyńskiego skrzydłowego pozwalały utrzymać dystans do kielczan. W 26. minucie gry doskonałą obroną popisał się Sebastian Sokołowski, zagrał długą piłkę do Kopycińskiego, a ten wyrównał stan meczu (15:15). Na niewiele się to jednak zdało, bowiem końcówka I połowy należała do przyjezdnych. Dwie z czterech minut Warmiacy grali w osłabieniu (kara dla Damiana Moszczyńskiego), a przyjezdni do syreny zdobyli trzy bramki (15:18).
W drugiej połowie emocji było znacznie mniej. Utytułowany rywal, który kilka dni temu zremisował w Lidze Mistrzów na wyjeździe z silną FC Barceloną, podkręcił tempo. Efekt - przewaga rosnąca z minuty na minutę. Już kilka chwil po przerwie było to pięć trafień (15:20), później celnie rzucili Mariusz Jurasik i Mirza Dżomba (17:23), a w 40. minucie gry przyjezdni osiągnęli największą przewagę (20:27).
Olsztynianie nie potrafili wykorzystać nawet gry w podwójnej przewadze. Przez minutę i 27 sekund na ławce kar siedzieli Piotr Grabarczyk i Mateusz Jachlewski. W tym czasie dla gości trafił Rafał Gliński, dla gospodarzy Paweł Ćwikliński. Mistrz Polski do końca spokojnie kontrolował grę (29:35).
W następnym meczu 6. w tabeli Superligi Warmia zagra na wyjeździe z 8. Zagłębiem Lubin.
******
PO MECZU POWIEDZIELIBogdan Wenta (trener Vive Kielce):
Zwycięstwo nie przyszło nam tak łatwo, jak wskazuje na to końcowy wynik. Widać, że Olsztyn ma w tym roku lepszych graczy, kilku młodych chłopaków, którzy dają dodatkowe możliwości i widać, że jest to o wiele lepiej poukładane. Uważam, że nie mieliśmy dziś kłopotów z koncentracją. Kluczowe było to, że jeszcze kilka dni temu byliśmy w Barcelonie, gdzie jest 15 st. C. Dodatkowo od końca października gramy co trzy dni, więc jest to znaczne obciążenie dla zawodników.Damian Moszczyński (rozgrywający Warmii Olsztyn):
Co prawda nie mamy się czego wstydzić po dzisiejszym meczu, ale i tak przecież w sporcie chodzi o to, żeby wygrywać. Małe zadowolenie jest, że byłem dziś najskuteczniejszy, ale do pełni szczęścia trochę brakuje. U trenera Wenty niema czegoś takiego, że zakłada zwycięstwo jak najmniejszym kosztem. Dlatego bez wątpienia wszyscy gracze, którzy pojawili się na boisku, dali z siebie wszystko.
Z D J Ę C I A
F I L M Y