Olsztyńscy siatkarze porażką zakończyli pierwszą rundę zasadniczej rundy zmagań w PlusLidze. Indykpol AZS UWM okazał się słabszy od Asseco Resovii Rzeszów 0:3 (23, 20, 22). Nowy trener Gheorghe Cretu miał niewielki wpływ na postawę Akademików.
To że olsztynianie potrafią grać w siatkówkę, udowodnili w I secie. Walczyli z silniejszą Resovią jak równy z równym i gdyby nie jeden przestój, zapewne wygraliby tę partię. Ta została rozstrzygnięta na samym początku. Gdyby przy stanie 8:6 skończyli atak, znacznie przybliżyliby się do sukcesu. Tymczasem długą wymianę na punkt zamienił Rafał Buszek, później przy jego zagrywce rzeszowianie doprowadzili do stanu 8:11. Tej przewagi przyjezdni nie roztrwonili już do końca seta (23:25).
Kolejne dwie partie były znacznie gorsze w wykonaniu gospodarzy. Mimo początkowego prowadzenia (3:0), przewaga olsztynian nie trwała długo. Kilka piłek później Budzek zaatakował bez bloku i dał swojej ekipie prowadzenie. Akademicy nie byli w stanie odrobić straty, a gdy Vladimir Cedic został zablokowany na 15:20, stało się jasne, że olsztynianie nie zdobędą kompletu punktów (20:25).
To, że nie zdobędą choćby oczka zostało przesądzone w kolejnym starciu. Przyjezdni od początku uzyskali przewagę (słaby atak Marcela Gromadowskiego zablokowany przez Wojciecha Grzyba - 6:10). Olsztynianie w tej fazie seta punkty zdobywali głównie dzięki autowym atakom przyjezdnych. Nie potrafili dobrze przyjąć niezbyt trudnej zagrywki Resovii i wyprowadzić skutecznych ataków. Większość kończyła się na bloku dowodzonym przez Grzyba, byłego gracza ekipy z Olsztyna. Pierwszą piłkę meczową rzeszowianie mieli przy stanie 24:19. Rozluźnieni pozwolili jednak na koniec zniwelować stratę olsztynian (22:25).
W środę w hali Urania kolejny trudny rywal - 3. w tabeli ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. W pierwszym meczu drużyna z Opolszczyzny wygrała 3:0. Początek meczu o godz. 18.
******
PO MECZU POWIEDZIELI:Tomasz Józefacki (kapitan Asseco Resovii Rzeszów):
Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa, bo ostatnie ligowe mecze nam się nie układały. Dziś nasza gra poszła w dobrym kierunku. Te trzy punkty były nam niezwykle potrzebne, żeby wejść do pierwszej czwórki i być rozstawionymi w Pucharze Polski. Tak czy inaczej czuję się trochę dziwnie, bo ciągle kibicuje AZS-owi. Nie było jednak możliwości podzielenia się punktami.Paweł Siezieniewski (kapitan Indykpolu AZS UWM Olsztyn):
Nie ukrywam, że jesteśmy bardzo zawiedzeni. Miniony tydzień był dla nas i dla klubu niezwykle trudny. Nie wiem, czy ktoś oczekiwał cudów, że jak przyjdzie nowy trener, zaczniemy od razu wygrywać. Na razie my się uczymy filozofii gry trenera, a on uczy się nas. Żałujemy szczególnie pierwszego seta, bo byliśmy w rytmie, ale coś nie zadziałało. Jeśli wyeliminujemy nasze największe błędy - głównie grę blokiem - myślę, że będzie znacznie lepiej.
Z D J Ę C I A