Mariusz Sordyl komentuje decyzję zarządu Indykpolu AZS UWM. Były już trener siatkarskiego zespołu uważa, że decyzja o jego zwolnieniu była przedwczesna.
Trenujący do niedawna olsztyński zespół Mariusz Sordyl nie chciał na gorąco komentować ostatnich wydarzeń w klubie. Dopiero dobę po ogłoszeniu przez zarząd decyzji, postanowił zwołać konferencję prasową, podczas której podziękował kibicom, współpracownikom i zawodnikom za czas, który razem spędzili.
- Dla mnie to była fantastyczna szkoła - przyznał były trener Akademików. -
To były trzy różne sezony i w każdym z nich uczyłem się czegoś nowego. Bez wątpienia każdy z tej drużyny, nie wyłączając mnie, mógł dać z siebie znacznie więcej. Mimo wszystko wierzę w tę drużynę, wielokrotnie dawałem tego dowody. Kibice byli też niezwykle ważnym elementem. Ostatni czas był dla klubu trudny, ale oni nie wątpili, wręcz przeciwnie.Mariusz Sordyl zaznaczył, że olsztyński klub znaczy dla niego bardzo wiele.
-
Jestem dumny, że mogłem tu zacząć swą karierę trenerską - powiedział. -
Ten klub zawsze będzie bliski memu sercu. Oczywiście jeśli zdarzy się stanąć po przeciwnej stronie siatki, będę walczyć z całych sił dla zespołu, w którym będę pracować.Były trener odniósł się także do ostatniej decyzji zarządu o zmianie szkoleniowca.
-
Decyzje muszę akceptować - mówił. -
Czy się z nimi zgadzam? Nie. Ale osoby, które je podejmują, mają do tego prawo, bo przecież również myślą o tym, aby krok w przód był trochę większy. W żadnym wypadku nie odczuwam z tego powodu momentów agresji czy obrażania się na kogokolwiek.Mariusz Sordyl pracował z olsztyńską drużyną jako pierwszy trener od połowy sezonu 2007-08. Celem zespołu postawionym przez zarząd przed trwającymi rozgrywkami było zajęcie co najmniej 6. miejsca. Po ośmiu meczach olsztynianie z dwiema wygranymi zajmują jednak ostatnią, 10. pozycję w PlusLidze.
Nowym trenerem Akademików został Rumun, Gheorghe Cretu.