Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Czesław Małkowski zastosował się do wyroku olsztyńskiego Sądu Okręgowego. Były prezydent i kandydat na prezydenta stolicy województwa zamówił w jednej z telewizji wyświetloną przez kilka sekund planszę z tekstem, który nakazała wyemitować Temida.

To skutek wyborczego procesu między startującymi w I turze prezydenckich wyborów Małkowskiego i Jerzego Szmita. Ten drugi poczuł się urażony słowami byłego prezydenta Olsztyna, wypowiedzianymi w rozmowie z olsztyńską, prywatną telewizją TVO. Małkowski mówił, że cztery lata temu, w związku z decyzją o wyburzeniu budynku biura turystycznego, dostał list z pogróżkami. Dodał, że Szmit groził mu wcześniej w związku z tą sprawą, poza tym zapytał, czy jego kontrkandydat nie jest autorem wcześniej wspomnianego listu.

Szmit zdecydował się pozwać Małkowskiego, ale w związku z uchybieniami formalnymi, sprawa znalazła swój finał już po głosowaniu. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Okręgowego w Olsztynie, Małkowski ma nie powtarzać, że jego kontrkandydat mu groził. W opinii Temidy nic takiego nie miało miejsca.

- Mógłbym się odwoływać i pewnie bym wygrał - mówił po ogłoszeniu wyroku Małkowski. - Nie będę jednak tego robić. Uznaję, że jeśli z mojej strony było drobne przejęzyczenie, to muszę za to przeprosić. Mimo że sprawa jest bardzo poważna. Jerzy Szmit nie krył zadowolenia.

- Zostało jasno powiedziane, że Czesław Jerzy Małkowski po prostu kłamał - mówił szef olsztyńskiego PiS. - To jest sprawa oczywista, jasna, jednoznaczna, poza tym przyznał się przecież do tego. Chciałem też zasądzenia 10 tys. złotych na rzecz stowarzyszenia Pro Patria, aby mogło lepiej wypełniać swoją rolę. Niestety, sąd orzekł inaczej, ale ja już nie będę tego kontynuował.

Małkowski tuż po ogłoszeniu wyroku postanowił przeprosić Szmita przy dziennikarzach. Ten stwierdził, żeby zrobił to zgodnie z wyrokiem sądu. Były prezydent chciał też zaprosić obecnego wiceprezydenta na rozmowę, aby wyjaśnić wszelkie nieporozumienia. Szmit odrzucił jednak propozycję, stwierdzając, że podaje Małkowskiemu rękę, bo ma do niego szacunek, jako do człowieka, ale nie szanuje go, jako prezydenta.

Czesław Małkowski miał dwie doby od wczorajszego orzeczenia na jednorazową emisję przeprosin.