Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

W niedzielne (7.11) popołudnie olsztyńskie Stare Miasto opanowali architekci krajobrazu, a dokładnie studenci Katedry Architektury Krajobrazu i Agroturystyki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Wspólnie z Urzędem Miasta w Olsztynie, na trasie od Wysokiej Bramy do Mostu św. Jana ustawili 15 tymczasowych instalacji pokazujących różne żywioły, czyli to, co dla architekta krajobrazu jest ważne.

- Dla nas, architektów krajobrazu, oprócz podstawowych żywiołów, jak ogień, woda, powietrze, ważne są też takie żywioły jak kamień, barwa czy sam człowiek jako siła sprawcza, jako siła, która niszczy, jako siła, która czasami wprowadza jakieś złe, niewłaściwe elementy w przestrzeni, w której wszyscy żyjemy - mówi Mariusz Antolak, pracownik Katedry Architektury Krajobrazu i Agroturystyki UWM, pomysłodawca dzisiejszego happeningu. - Dziś pokazujemy mieszkańcom Olsztyna 15 ekspozycji, z których każda ma inne przesłanie, zajmuje się innymi elementami przestrzeni i przedstawia różne problemy, z którymi jako architekci krajobrazu mamy do czynienia.

Wśród przygotowanych przez studentów instalacji był m.in. Most Jana podwieszony na balonikach, sztuczne kwiaty wetknięte w miejski bruk, zaśmiecony ogródek czy rzeźba ogrodowa w kształcie lekko odsuniętego zamka błyskawicznego do spodni, z którego wyrastają rośliny. Ta ostatnia rzeźba budziła spore zainteresowanie oglądających.

- Ten zamek symbolizuje nasze otwieranie się na zieleń - tłumaczy Mariusz Antolak. - Uważamy, że na olsztyńskim Starym Mieście jest za mało zieleni. Chcielibyśmy więc nie tylko symbolicznie otworzyć się na zieleń w tej części miasta. Zamkiem zainteresowała się też Marcelina Chodyniecka-Kuberska, pełnomocnik prezydenta Olsztyna ds. estetyzacji miasta.

- Ten pomysł z zamkiem jest bardzo ciekawy - mówi. - Zamek mógłby stanąć w którymś z olsztyńskich parków jako rzeźba parkowa.

Inne z instalacji, jakkolwiek proste w konstrukcji, wymagały objaśnienia. Przesłanie każdej instalacji można było poznać zapoznając się z umieszczonym przy niej plakatem, albo rozmawiając ze studentami, autorami poszczególnych stacji.

Zapytaliśmy Mariusza Antolaka, co skłoniło studentów UWM, by w pochmurne, zimne, niedzielne popołudnie wyjść na olsztyńskie ulice.

- Architektura krajobrazu jest dziedziną bardzo młodą, a architektów krajobrazu kojarzy się często z osobami, które projektują przydomowe ogródki - wyjaśnił Mariusz Antolak. - To prawda, że zajmujemy się projektowaniem ogrodów, ale jest to tylko maleńka część tego, co robimy, czym zajmujemy się w życiu zawodowym. Dziś chcieliśmy pokazać się w przestrzeni miejskiej i przedstawić różne problemy, z którymi mamy do czynienia. Chcemy pokazać też, że architekt krajobrazu działa w przestrzeni miejskiej i powinien być traktowany na równi z architektem, urbanistą, bo w tej przestrzeni jest bardzo potrzebny.

Dzisiejszy happening był pierwszym w Olsztynie, w którym udział wzięli przyszli architekci krajobrazu. Wiele wskazuje na to, że nie ostatnim.

- Odważyliśmy się wyjść w przestrzeń - kończy Mariusz Antolak. - Teraz będziemy działali i będzie o nas jeszcze głośniej. Mamy już kolejne pomysły - dodaje.

Na dalszą współpracę ze studentami z UWM liczy też Marcelina Chodyniecka-Kuberska

- Ta impreza może stanowić początek ciekawego cyklu - mówi pani pełnomocnik prezydenta Olsztyna ds. estetyzacji miasta. - W tym roku mieliśmy mało czasu na przygotowanie happeningu, ale za rok to może być impreza znacznie większa. Studenci pokazują nowe podejście do architektury krajobrazu. To nie tylko zieleń, to przede wszystkim twórcza zmiana przestrzeni. To Olsztynowi na pewno się przyda.