Miesiąc temu z Gazecie On-Line Olsztyn24 opublikowaliśmy pierwszy materiał zatytułowany „Jak interpelowali radni”. Dzisiaj (28.11) odbyła się kolejna, XIX sesja Rady Miasta Olsztyn. Publikujemy więc zasadnicze tezy dzisiejszych interpelacji naszych radnych.
Bożena MarcinkowskaWiceprzewodnicząca Rady Miasta postulowała, żeby przyspieszyć sprawę remontu olsztyńskiego dworca PKP/PKS, aby do końca tej kadencji rady dworzec uzyskał nowe oblicze. Pytała również, czy został wybrany nowy wykonawca miejskiego amfiteatru, jaki jest ostateczny termin zakończenia tej inwestycji oraz czy rozwiązanie umowy z poprzednim wykonawcą nastąpiło z winy miasta czy też z winy wykonawcy, a jeżeli tak, to czy na wykonawcę zostały nałożone kary umowne?
Wiesław Nałęcz
- Chciałbym się odnieść do odpowiedzi na moje interpelacje złożone w dwóch sprawach - rozpoczął wystąpienie Wiesław Nałęcz. -
Zacznę od podwórza przy ul. 22 stycznia i ul. Pieniężnego. W odpowiedzi otrzymałem informację, że problem utwardzenia podwórka znajdzie miejsce w wieloletnim planie inwestycyjnym na lata 2008 - 2011. Nie jest to załatwienie sprawy. Uważam, że tym ludziom należy ulżyć w cierpieniach.Drugą z poruszonych przez radnego Nałęcza spraw było oświetlenie ul. Artyleryjskiej, o którego założenie wnioskował na poprzedniej sesji. -
W odpowiedzi na moją interpelację jest mowa o zbudowaniu oświetlenia dopiero w ramach realizacji inwestycji, które są w planach na najbliższe lata - irytował się radny. Zaapelował do prezydenta, aby przynajmniej prowizorycznie umieścić 2-3 lampy, które by pozwoliły bezpiecznie chodzić ulicą Artyleryjską do szkoły, do pracy i do domu.
Wiesław Nałęcz zasygnalizował również trzeci problem, jakim według niego jest skrzyżowanie ulic Wiosennej, Trackiej i Zientary Malewskiej. Nie ma tam żadnych znaków, zabezpieczeń ani oświetlenia. Kilka miesięcy temu na skrzyżowaniu tym zginęła kobieta, za której śmierć, w ocenie radnego, winę ponoszą również władze miasta. Decydenci ponoszą winę za tę śmierć dlatego, że nie wykonali tego co do nich należało, tj. nie ustawiono znaków, barierek i nie wykonano oświetlenia skrzyżowania. Radny wnioskował o wykonanie takich zabezpieczeń, przynajmniej prowizorycznych.
Jarosław Szostek - Nie robimy nic - powiedział radny. -
Nie potrafimy robić ani rzeczy dużych, ani małych. Wskazują na to przykłady podane przez radnego Nałęcza. Nie potrafimy jako radni, nie potrafimy jako miasto. Staczamy się chyba po równi pochyłej. Jeżdżąc po województwie mam takie nieodparte wrażenie, że niedługo Olsztyn będzie przedmieściem Lidzbarka Warmińskiego. Wieloletnie zaniedbania powodują, że ciągle nie można załatwić spraw podstawowych i musimy ciągle o nich mówić. A czekają nas ogromne zadania inwestycyjne. J. Szostek apelował do kolegów radnych o realizowanie obietnic wyborczych, a w szczególności o monitorowanie realizacji budżetu oraz oszczędne gospodarowanie środkami publicznymi i dbanie, aby pieniądze budżetowe nie były wydawane „lekką ręką”.
Przypomniał, że na wrześniowej sesji zadał prezydentowi pytanie dotyczące gazety „Nasz Olsztyniak”, a w szczególności zamieszczanej w niej informacji o pracy prezydenta. Przytoczył odpowiedź prezydenta na tę interpelację: „
Jestem zobowiązany jako osoba pełniąca funkcję publiczną do udostępnienia informacji o wykonywaniu zadań publicznych” - pisał prezydent w odpowiedzi. -
„Zamieszczana w Olsztyniaku informacja dotycząca pracy prezydenta miasta zawiera zatwierdzone zarządzenia, zaakceptowane projekty uchwał rady miasta... Informuję jednocześnie, że w roku bieżącym (stan na ostatni dzień miesiąca września) koszt publikacji przedmiotowych informacji zamknął się kwotą 40 851,70 zł”. - Z tych informacji zamieszczanych w „Olsztyniaku” nic nie wynika - grzmiał radny Szostek. -
Gdzie jest BIP, Panie Prezydencie? Są tablice ogłoszeń, nie potrzeba wydawać pieniędzy na takie ogłoszenia. Potem brakuje na chodniki na osiedlach.
Dalej Jarosław Szostek przedstawił odpowiedź prezydenta na interpelację z kwietnia br. w sprawie ul. Bartąskiej, po czym skonstatował, że z sygnalizowanych w odpowiedzi przedsięwzięć prawdopodobnie nic nie zostało wykonane.
Kolejne z pytań do prezydenta dotyczyło kosztów poniesionych przez Urząd Miasta na procesy z klubami sportowymi Łączność i Warmia -
Informuję państwa, że dzisiaj Prezydent przegrał kasację procesu z Warmią w sądzie apelacyjnym w Białymstoku. W tej sprawie chciałbym wiedzieć, jakie są wszystkie dotychczasowe koszty tych procesów. Do dnia 9 maja koszty procesów z tymi klubami wyniosły 98 632 złote, a od tego czasu procesujemy się nadal. Chcę wiedzieć ile nas te procesy kosztują? I tych pieniędzy później brakuje na inwestycje. Nigdy to miasto nie będzie dobrze zarządzane, jeżeli w ten sposób będą wydawane pieniądze miejskie - kończył swoje pytanie w sprawie ponoszonych przez miasto wydatków na koszty procesowe radny Jarosław Szostek.
Następnie radny podniósł kwestię utylizacji śmieci. Skrytykował otrzymaną od prezydenta odpowiedź na interpelację, z której wynikało, że prezydent nie był zainteresowany zapoznaniem się z francuską technologią utylizacji odpadów, której wprowadzenie miało kosztować 80 tys. euro. -
80 tys. euro to jest 300 tys. złotych, a my dzisiaj mówimy o Zakładzie Utylizacji Odpadów, który ma kosztować 500 mln złotych! - mówił radny Szostek. -
Jak nas stać na taką rozrzutność?-
Trzy miesiące temu pytałem prezydenta o ul. Sielską - ciągnął swoje wystąpienie radny. -
Dostałem odpowiedź, że będą robione badania i że wszelkie warunki bezpieczeństwa na ul. Sielskiej są zachowane. Mówiłem, że nowa nawierzchnia jest „pływająca”, niebezpieczna. I krótko po tym doszło na ul. Sielskiej do poważnego wypadku. Dzisiaj mam przed sobą opinię Politechniki Gdańskiej, w której jest wyraźnie napisane, że nawierzchnia ul. Sielskiej jest niebezpieczna. Z tej samej opinii wynika, że głośność wyremontowanego odcinka jezdni jest dwukrotnie wyższa niż na nieremontowanym odcinku a trwałość nawierzchni jest dwukrotnie niższa.
Radny wnosił o powrót do umów z firmą Kirschner, wykonawcy spornego odcinka ul. Sielskiej i poważne zajęcie się sprawą tej ulicy.
Ostatnią ze spraw podniesionych przez radnego Szostka w ramach interpelacji były kardynalne błędy w przygotowanym w urzędzie miejskim wieloletnim planie inwestycyjnym. -
Na spotkaniu z radnymi osiedli to my, radni musieliśmy świecić oczami za błędy w WPI - informował radny. -
Urzędnicy ratusza nie wiedzą nawet, gdzie jest jaka ulica w mieście, co wykazano nam na spotkaniach z radami osiedlowymi. A to urzędnicy przygotowujący WPI, a nie radni, powinni pójść na te spotkania. Proszę na przyszłość nie stawiać nas w takiej sytuacji - zakończył swoje wystąpienie radny Jarosław Szostek.
Joanna MisiewiczRadna poinformowała, że PCK promuje europejską kartę, na której umieszcza się podstawowe dane służące nawiązaniu szybkiego kontaktu ze wskazanymi osobami w razie wypadku. Poprosiła prezydenta o rozważenie możliwości wydawania tych kart przez miejski wydział komunikacji wraz z wydawanymi prawami jazdy.
Małgorzata Marcinkiewicz - Zwróciła się do mnie prezes stowarzyszenia Centrum Pomocy Rodzinie o pomoc w uzyskaniu lokalu na siedzibę tego stowarzyszenia - powiedziała radna Marcinkiewicz. -
Stowarzyszenie pomaga ludziom i rodzinie, ale ma ograniczone środki finansowe. Jego działalność jest bardzo cenna. Prowadzi bardzo szeroką działalność. Powinno mieć swoje pomieszczenie. Ewa Zakrzewska-
Ja w sprawie bezpieczeństwa - powiedziała Ewa Zakrzewska.
- Dotarły do mnie informacje, że ostatni wypadek na ul. Wojska Polskiego zaistniał dlatego, że są źle ustawione wysepki, które dzielą ulicę. Chcę prosić o przeanalizowanie rozstawienia tych wysepek, czy rzeczywiście mają one negatywny wpływ na bezpieczeństwo osób przez te wysepki przechodzących?Radna powróciła do swojej interpelacji z poprzedniej sesji, gdy to wnioskowała o ustawienie na rogatkach miasta tzw. witaczy ze zdjęciami najbardziej atrakcyjnych części miasta. Jak sama powiedziała, otrzymała odpowiedź od prezydenta, że koszty ustawienia takich witaczy są wysokie, przede wszystkim ze względu na koszty doprowadzenia energii elektrycznej do podświetlania zdjęć. Radna była jednak zdania, że w pobliżu takich witaczy są lampy uliczne i jednak od nowego sezonu turystycznego o takich witaczach należałoby pomyśleć.
Bogdan Dżus- Co się dzieje z odpadami niebezpiecznymi typu kineskopy, monitory, świetlówki, baterie? - zapytał radny Bogdan Dżus. -
Czy firmy, które je odbierają mają odpowiednie certyfikaty? Radny stwierdził, że ma informację, iż po odbiór takich odpadów zgłaszają się firmy, które nie mają żadnych certyfikatów na zajmowanie się odpadami niebezpiecznymi, a na pytane o dokumenty, odstępują od odbierania odpadów.
Leszek AraszkiewiczLeszek Araszkiewicz zabrał głos w imieniu mieszkańców Osiedla Bajkowego. -
Kiedy mieszkańcy osiedla Bajkowego kupowali działki mieli bezpośredni dostęp do lasu, teraz dowiadują się, że od lasu mają być odgrodzeni płotem. Uważają, że planowane rozwiązania są bezmyślne i szkodliwe. Waldemar ZwierkoPytania radnego Waldemara Zwierko dotyczyły strategii rozwoju Olsztyna. Pytał m.in. to, czy opracowane zostały programy operacyjne służące realizacji strategii, czy realizacja strategii jest monitorowana i w jaki sposób? Stwierdził również, że przygotowany został wieloletni plan inwestycyjny. Wobec tego zapytał, ile zadań ujętych w WPI jest zgodnych ze strategią rozwoju miasta? Ostatnie z pytań radnego dotyczyło możliwości składania przez radnych na sesjach poprawek do budżetu miasta.
Waldemar Żakowski Radny Żakowski był zainteresowany, czy naprzeciwko szpitala wojewódzkiego zostanie wybudowany blok mieszkalny, a jeżeli tak, to co stanie się z właścicielami znajdujących się tam pawilonów handlowych? Zwrócił również uwagę na brak odpowiedniego parkingu przed szpitalem wojewódzkim i dziecięcym, przez co osiedlowe uliczki w tym rejonie blokowane są przez samochody osób przyjeżdżających do tych szpitali.
Zapytał też, co dzieje się ze zwłokami padłych zwierząt, a w szczególności psów. Jak sam ustalił, w Olsztynie przyjmowane są zwłoki psów i pobierana jest opłata 100 zł za ich kremację. Faktycznie jednak zwłoki trafiają pod Poznań, gdzie nie są kremowane lecz mielone.
Henryk BaczewskiRadny Baczewski po raz kolejny powrócił do sprawy wyburzenia jednego z pawilonów handlowych przy ul. Kościuszki, przy Hotelu Warmińskim. Pytał, dlaczego prezydent z uporem dąży do rozbiórki tylko jednego pawilonu znajdującego się w jednym ciągu z innymi. Prosił prezydenta o zawarcie kompromisu z posiadaczem tego pawilonu, bo wyburzenie jednego tylko pawilonu żadnego problemu nie rozwiąże, a miasto poniesie tylko niepotrzebne wydatki.
Henryk Baczewski poinformował również, że miasto przegrało kilka procesów z posiadaczami sześciu innych pawilonów w tym samym miejscu. Obciążające budżet miejski koszty postępowania wynoszą 12 tys. zł w każdej sprawie. Razem więc miasto będzie musiało zapłacić 72 tys. kosztów postępowań sądowych, w których nic nie osiągnęło.
Dalej radny pytał, czy miasto negocjuje wywóz śmieci do Mławy. Jego zdaniem umowa z mławską firmą jest na tyle nieprecyzyjna, że firma ta może z dnia na dzień wycofać się z wywożenia śmieci z Olsztyna i będzie olbrzymi problem. -
Już dzisiaj firma z Mławy ma podstawy do wycofania się z umowy, bo wywozi się z Olsztyna śmieci, których charakter nie jest zgodny z zawartą umową. To daje odbiorcy możliwość każdoczesnego zerwania umowy.Trzeci z podniesionych przez radnego problemów dotyczył planowanego przez prezydenta zorganizowania na cmentarzu św. Józefa kwater dla wybitnych mieszkańców miasta, dla profesorów i dla księży. Na ten cel mają być przeznaczone m.in. środki zebrane podczas kwesty na olsztyńskich cmentarzach w dniu 1 listopada.
- Cmentarz to jedyne miejsce, gdzie wszyscy są równi - mówił Henryk Baczewski.
- Proszę popatrzeć na amerykańskie cmentarze. Tam wszystkie krzyże są jednakowe. Czy u nas muszą być specjalne aleje dla wybranych?Jarosław SzostekRadny ponownie zabierając głos apelował o przystąpienie do opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego.
Obecny na sesji prezydent Małkowski odniósł się do kilku spraw podniesionych w interpelacjach. M.in. stwierdził, że:
- dworzec PKP ma trzech właścicieli: Skarb Państwa, PKP i Miasto Olsztyn. Porozumienie pomiędzy współwłaścicielami nie jest na razie możliwe. Podejmowane są rozmowy, aby wyłoniony został jeden właściciel, który zadba o budynek,
- zmieniono wykonawcę amfiteatru, ponieważ wyłoniony w przetargu doszedł do wniosku, że nie podoła zadaniu. Nie dotrzymanie terminu oddana amfiteatru do użytku wynikało zarówno z winy wykonawcy, jak i inwestora, czyli miasta. Zbyt długo w obrębie placu budowy trwały prace konserwatorskie. W tej sytuacji z byłym wykonawcą zawarto porozumienie, na mocy którego żadnej ze stron nie przysługują roszczenia wzajemne,
- uznaje potrzebę tymczasowego ustawienia na ul. Artyleryjskiej 2-3 lamp ulicznych i wyda w tym zakresie stosowne polecenia,
- spory sądowe nie są prowadzone z uporem, a muszą być prowadzone, aby sąd stwierdził jaki jest stan rzeczy w spornych kwestiach,
- karty PCK mogą być wydawane wraz z prawami jazdy w wydziale komunikacji,
- stowarzyszenie Centrum Pomocy Rodzinie otrzyma lokal gdy zaspokojone zostaną potrzeby innych stowarzyszeń. Stowarzyszenie to otrzymało już od miasta dwa lokale, ale żadnego nie było w stanie utrzymać. Powstały zaległości w opłatach, które potem trzeba było umarzać,
Na większość interpelacji odpowiedź zostanie jednak udzielona na piśmie.
Z D J Ę C I A