Dobiegają końca prace przy renowacji olsztyńskich „szubienic”. Znikły budowlane zasłony, rozebrano rusztowania. Można „podziwiać” efekt wysiłków toruńskich konserwatorów. I tu co niektórych może spotkać niemiła niespodzianka.
Setki razy przechodziłem obok pomnika zwanego obecnie Pomnikiem Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej, dziesiątki razy oglądałem postument, ale nigdy nie zwróciłem uwagi na „drobny” szczegół, który po odświeżeniu pomnika aż „bije w oczy”. Ten szczegół to... sierp i młot wyrzeźbiony nad postacią radzieckiego żołnierza.
Choć sierp i młot to symbol komunistyczny, stanowiący tylko jeden z elementów godła Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, to w świadomości wielu Polaków oznacza to samo, co hitlerowska swastyka. I nie przekonuje tu argumentacja, że sierp i młot znajduje się również w herbie, bądź co bądź, demokratycznej Austrii.
-
Sierp i młot na pomniku? Nie widziałem - powiedział zaskoczony prezydent Piotr Grzymowicz, zapytany, czy miasto zamierza coś z tym symbolem totalitaryzmu zrobić? -
My nie możemy ingerować w wygląd tego dzieła bez zgody autora albo Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Panie Prezydencie. Dzieło dziełem, mistrz mistrzem, ale jest jeszcze coś takiego jak ludzka pamięć, pamięć o zbrodniach jakich dopuścili się wobec Narodu Polskiego ludzie, którzy przed sobą nieśli sztandary z sierpem i młotem. Tak samo jak dla hitlerowskiej swastyki (która przecież jest „tylko” symbolem Słońca), tak i dla sierpa i młota w Olsztynie nie powinno być miejsca.
Z D J Ę C I A