W Olsztynie powstanie Zarząd Komunikacji Miejskiej. Podczas dzisiejszej (27.10) sesji Rady Miasta samorządowcy zdecydowali, że nowa jednostka budżetowa zacznie działać od początku następnego roku.
Według władz stolicy województwa zarządzanie transportem miejskim wymaga reorganizacji. Przekonują, że to konieczne ze względu na unijne prawodawstwo oraz nowe zadania, jakie w najbliższych latach pojawią się przy okazji realizacji projektu modernizacji transportu zbiorowego w Olsztynie.
Pierwszy aspekt dotyczy finansowania firmy przewozowej. Dotychczasowe dotowanie miejskiego przewoźnika traktowane jest przez Brukselę, jako pomoc publiczna, niechętnie widziana w Unii. Drugi tymczasem związany jest z planowanym wprowadzeniem kolejnego środka transportu (tramwaj) i konieczności zarządzania komunikacją publiczną jako całością. Poza tym władze uważają, że dla zapewnienia efektywniejszego rozwoju aglomeracji, niezbędne jest wyłączenie np. przystanków z zasobów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i włączenie go do zasobów miejskich. To ma zapewnić równy dostęp do nich wszystkich przewoźników, którzy mogą lub będą mogli działać na terenie Olsztyna i okolicznych gmin. Powołanie zakładu ma też umożliwić lepsze zarządzanie transportem.
- Zarząd będzie zajmować się np. finansami związanymi z transportem - mówi prezydent Piotr Grzymowicz. -
Dotychczas zajmowało się tym MPK, teraz będziemy, wzorem innych miast, mieć na to wpływ w urzędzie. Będziemy wiedzieć, jakie rzeczywiście pieniądze są potrzebne na sfinansowanie biletów ulgowych. Dotychczas określał to przewoźnik.
Zmieni się także sposób ustalania rozkładów jazdy.
- Teraz to MPK układa rozkłady, wykonuje je i kontroluje, a wynik przedstawia ratuszowi - tłumaczy pełnomocnik prezydenta ds. ZKM, Włodzimierz Popiołek. -
Teraz sytuacja będzie odwrotna. Zarząd Komunikacji w imieniu miasta będzie zamawiać usługi na określonym poziomie, w określonym standardzie i będzie kontrolować ich wykonanie. Jeżeli umowa zostanie zrealizowana, to wykonawca dostanie pieniądze, jeżeli nie, wówczas będziemy rozmawiać o zapłacie.Może to oznaczać, że Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu wyrośnie spora konkurencja.
- To oczywiście zależy od polityki miasta - tłumaczy Popiołek. -
Na przykład w Gdańsku dopuszczono dwóch prywatnych przewoźników. Oni posługują się w swoich przewozach biletem miejskim, nie ma różnicy, z którego korzystają mieszkańcy. Oni tymczasem honorują wszelkie ulgi uchwalone przez miasto, które zakupiło u nich usługi. To jest zasadnicza różnica między zakontraktowaniem usług przez zarząd, a jeżdżeniem na własny rachunek. Budżet nowego zakładu ma być określony na 56 mln złotych. Szacuje się, że 60 proc. to będą wpływy z biletów, reszta to dotacja, która dotychczas trafiała bezpośrednio do kasy MPK. 90 proc. budżetu ma być przeznaczone na zakup usług transportowych. Szykują się też przesunięcia w zatrudnieniu - z Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów przesunięty zostanie pracownik zajmujący się przystankami, tymczasem z MPK osoby zajmujące się dystrybucją biletów i windykacją.
Z D J Ę C I A
G A L E R I A :