Olsztyńscy radni sprzeciwili się przyjęciu Karty Równości
Olsztyn nie będzie drugim w Polsce miastem, w którym realizowana będzie „Europejska Karta Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym”. Samorządowcy zdecydowali nie przyjąć dokumentu.
Doprowadzenie do przyjęcia karty postawiła sobie jako pierwszy cel powołana niedawno Olsztyńska Rada ds. Równości Kobiet i Mężczyzn. Twórcy chcieliby równości ze względu na m.in. płeć, rasę, religię, przekonania polityczne, niepełnosprawność, wiek, orientację seksualną, status społeczno-ekonomiczny. Dokument konsultowany był w poprzednim tygodniu z olsztynianami. Działacze pozarządowi odpowiadali na nurtujące ich pytania, później musieli podobnych wyjaśnień udzielić samorządowcom.
Podczas dzisiejszej (27.10) sesji radni mieli wiele wątpliwości. Dotyczyły m.in. finansowania zadań zapisanych w dokumencie, praktycznych możliwości realizowania niektórych założeń i ich sensowności. Ewa Piotrowska z PiS pytała o to, w jaki sposób w rzeczywistości realizować parytet (np. w szkolnych klasach), Grzegorz Smoliński z tego samego ugrupowania zastanawiał się, w jaki sposób zrównać w prawach obie płci przy przetargach, a Jarosław Szostek z Ponad Podziałami stwierdził, że realizacja dokumentu doprowadzi do antagonizacji społeczeństwa. Przyjęciu karty sprzeciwili się również działacze stowarzyszenia Święta Warmia.
-
Miasto nie powinno być wprowadzane w obszar wojny ideologicznej - mówił Bogdan Bachmura. -
Mamy dość innych problemów, związanych z bezpośrednimi kłopotami i życiem mieszkańców. Należy się tym zajmować, a nie sprawami, które tak naprawdę miasta nie dotyczą. Uważam, że dostateczną równość zapewnia np. konstytucja. Natomiast ten rodzaj równości, proponowany w karcie prowadzi do dyskryminacji. Tak było ostatnio w przypadku ustalania wyborczych list SLD, gdzie liczbę kandydatów ograniczono do 34 osób z możliwych 50 tylko dlatego, że zabrakło chętnych do kandydowania kobiet.
Broniące dokumentu prezydenckie urzędniczki przekonywały, że karta ma charakter deklaratywny. To jednak nie przekonało części radnych, którzy wytykali, że są tam zapisy, które wprost zobowiązują samorząd do określonych działań. Podczas głosowania 10 rajców opowiedziało się przeciwko przyjęciu karty, siedmiu ją poparło a trzech wstrzymało się od głosu.
-
Wynik głosowania wskazuje, że ta sprawa jest jeszcze bardziej ważna, niż się wszystkim wydawało - komentowała Monika Falej, pełnomocniczka prezydenta ds. równego traktowania kobiet i mężczyzn. -
Najwyraźniej radni jeszcze do tego nie dorośli, więc jest to wyzwanie dla kolejnej Rady Miasta oraz kandydatek i kandydatów. Trzeba także zauważyć, że dyskusja zamknęła się tylko do kobiet i mężczyzn. Tymczasem karta odwołuje się także do innych aspektów, problemów rodziców, osób niepełnosprawnych.W Polsce kartę przyjął dotychczas tylko jeden samorząd - w Nysie. W poprzednim roku sztuka ta nie udała się radnym z Giżycka.
F I L M Y
G A L E R I A :