Indykpol AZS UWM Olsztyn nie sprostał Zaksie Kędzierzyn
Na tarczy z pierwszego meczu w tym sezonie wrócą do domu siatkarze Indykpol AZS UWM Olsztyn. Nieudana inauguracja miała miejsce w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie podopieczni Mariusza Sordyla przegrali z tamtejszą Zaksą 0:3.
Spotkanie rozpoczęło się niewinnie od zepsutej zagrywki Sebastiana Świderskiego, który po kilku latach wojaży po słonecznej Italii, powrócił do ojczyzny. Już po chwili pierwszy punkt dla gospodarzy zdobył Jakub Jarosz. Do momentu, gdy oba zespoły zdobyły po pięć punktów gra była wyrównana. Wówczas coś przyblokowało się w ekipie gości i Zaksa powoli zaczęła budować przewagę. Z minuty na minutę gospodarze czuli się coraz pewniej, co oddawał choćby rezultat spotkania. Gdy obie drużyny schodziły na drugą przerwę techniczną, było już niemal pewne, że pierwszy set wygra Zaksa. Ostatecznie olsztynianie ugrali w nim jedynie czternaście oczek.
W drugiej połowie podopieczni trenera Sordyla wzięli się do roboty. Z zagrywką gospodarzy zaczął sobie radzić libero zespołu, Marcin Mierzejewski. Niestety nadal słabo funkcjonował blok olsztyńskiego zespołu. Pierwsze skrzypce w drużynie odgrywał jednak Samuel Tuia. Francuz idealnie wkomponował się w grę akademików i głównie dzięki niemu olsztynianie nie ustępowali w tym secie gospodarzom. Ci jednak okazali się minimalnie lepsi, wygrywając do 23.
W trzeciej, jak się później okazało, ostatniej odsłonie, znów dość szybko sporą przewagę osiągnęli podopieczni Krzysztofa Stelmacha. Już na pierwszej przerwie technicznej Paweł Zagumny i spółka mieli pięć punktów w zapasie. Ostatecznie nie pomogły roszady dokonane przez Mariusza Sordyla i AZS znów przegrał wysoko, bo do 17. Warto dodać, że na początku odsłony doszło do niecodziennej sytuacji, gdy w polu zagrywki stanął Dawid Gunia. 23-letni środkowy AZS-u nie zdążył wykonać serwisu w regulaminowym czasie, przez co goście stracili punkt, a piłkę otrzymali gospodarze. W pozostałych, dotychczas rozegranych meczach pierwszej kolejki PlusLigi, obrońcy mistrzowskiego tytułu, zespół Skry Bełchatów z łatwością pokonał w Kielcach tamtejszy Fart 3:0, a bydgoska Delecta po bardzo zaciętym pojedynku wygrała w Częstochowie 3:2.