(fot. archiwum)
Bez punktu wracają do Olsztyna szczypiorniści Warmii Anders Group Społem. W Puławach olsztynianie przegrali z tamtejszymi Azotami 28:34.
Podopieczni Aleksandra Malinowskiego jechali do Puław po pewne zwycięstwo. Nie mogłoby być inaczej, bo Azoty były dotychczas najsłabszym zespołem w lidze, a z kolei gra olsztynian z meczu na mecz mogła się coraz bardziej podobać. I rzeczywiście, zgodnie z przewidywaniami spotkanie rozpoczęło się od ataków gości. Po pierwszych trzydziestu minutach Warmia prowadziła pięcioma bramkami. Wydawało się zatem, że druga połowa będzie tylko dopełnieniem formalności. Kibice Warmii po cichu liczyli na mały pogrom i zwycięstwo z przewagą kilkunastu bramek.
Nic bardziej mylnego. W drugiej połowie na boisku pojawiły się jakby dwa inne zespoły. Gospodarze rzucili się do zmasowanych ataków i dość szybko odrobili stratę. Goście natomiast nie byli w stanie zagrać choćby w połowie tak, jak w pierwszej części meczu. Olsztyńską bramkę non stop bombardował Wojciech Zydroń, który spotkanie zakończył z jedenastoma bramkami na koncie.
Ostatecznie w drugiej połowie olsztyńscy piłkarze zdobyli tylko 10 bramek. Równolegle puławianie dorzucili 21 goli! W konsekwencji to gospodarze cieszyli się z wygranej 34:28. To drugie zwycięstwo Azotów w tym sezonie. Warmia ma na koncie także dwie wygrane, a także dwa remisy, które powodują, że jest wyżej w tabeli.
Ligowej stawce nadal przewodzi aktualny mistrz kraju, zespół Vive Kielce. Podopieczni Bogdana Wenty mogą pochwalić się kompletem zwycięstw. 14 punktów w swoim dorobku ma także wicelider z Płocka. Sytuacja, gdzie czołowe dwa zespoły legitymują się kompletem oczek może się utrzymać jeszcze przez przeszło miesiąc. Dopiero w ostatniej kolejce I rundy, którą zaplanowano na drugą połowę listopada, dojdzie do bezpośredniego meczu obu ekip.
W najbliższej kolejce, która odbędzie się 23 i 24 października, Warmia gościć będzie sąsiada z tabeli, ekipę Chrobrego Głogów. Ten mecz w niedzielę o 17:30.