Dzisiejsza sobota (16.10) na Polach Grunwaldzkich była dniem smażenia, podawania i degustacji rybki. Częstowano za darmochę, stąd zapewne duża liczba degustatorów, karnie oczekujących w kolejce na swoją porcję.
Na rybkę przybył rycerz zbrojny pamiętający victorię z 1410 r. Stanął obozem opodal. Widziano też krzyżaka w rozmowie z białogłową, liczącego na rybi dzwonek. Śliczne hajduczki ubrane na żółto, roznosiły ulotki reklamowe.
Była estrada, muzyka, śpiew. Byli strażacy w pełnej gotowości oraz długa kolejka do punktu degustacji.
Niektórzy w myśl powiedzenia „rybka lubi pływać”, wzmocnieni napitkiem, widzieli ducha Ulricha von Jungingena.
Wszyscy bawili się świetnie. Rybka lubi Grunwald?
Z D J Ę C I A