Rok budowana była hala sportowa przy Gimnazjum nr 3 i XI Liceum Ogólnokształcącym w Olsztynie przy ul. Kołobrzeskiej. Kamień węgielny pod długo wyczekiwany przez uczniów i nauczycieli obiekt sportowy wmurowano 28 września minionego roku, a zaraz po rozpoczęciu obecnego roku szkolnego uczniowie mogli w niej odbywać zajęcia z wychowania fizycznego. Dziś natomiast (7.10) odbyło się uroczyste oddanie hali do użytku, m.in. z udziałem marszałka województwa Jacka Protasa, prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza i przewodniczącego rady Miasta Olsztyna Zbigniewa Dąbkowskiego.
- Co jest takiego szczególnego w tej hali? - powtarza zadane mu pytanie Janusz Rączkiewicz, dyrektor Gimnazjum nr 3 i XI Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie. -
To że w ogóle jest! Do tej pory dysponowaliśmy salą, której wymiary były mniejsze od wymiarów boiska do siatkówki! Przepisy wymagają, żeby najmniejsza sala sportowa w szkole miała 200 metrów kw., zaś nasza nie miała 170! W informacjach oświatowych nawet nie podawaliśmy, że mamy salę sportową. Nowa sala ma 36,5 metra długości. Prawie w całości zabezpiecza potrzeby obu szkół w zakresie organizowania ujętych w programie zajęć sportowych. Chociaż dyrektor Rączkiewicz jest niepocieszony, że nie można w niej rozgrywać meczów piłki ręcznej.
- Zabrakło 3,5 metra - tłumaczy. -
Ale musiałem się zdecydować, czy budujemy halę z pełnym zapleczem i bez pełnowymiarowego boiska do piłki ręcznej, czy też z takim boiskiem, ale bez zaplecza. Problem był związany z brakiem terenu na budowę pełnowymiarowej hali i wymaganej przepisami liczby miejsc parkingowych. Gdybyśmy wybudowali większą halę, nie wystarczyłoby nam miejsca na wyznaczenie ponad 40 miejsc parkingowych, a bez nich nie otrzymalibyśmy pozwolenia na budowę. Dlatego hala jest o parę metrów krótsza niż mogłaby być.
Ale mimo tego na nowej hali jednocześnie mogą odbywać się zajęcia trzech różnych grup. Podział sali na trzy mniejsze części zapewniają opuszczane kotary.
- Nawet jeżeli podzielimy halę na mniejsze części, to i tak każda z nich będzie większa niż sala, którą mieliśmy wcześniej - wyjaśnia dyrektor Rączkiewicz.
Według projektu hala miała kosztować 6 mln zł. Ostatecznie znalazł się wykonawca, który zbudował ją za niecałe 3 mln zł.
- Większość pieniędzy na budowę hali pochodzi z kredytu bankowego, który zaczniemy spłacać w lutym - mówi Janusz Rączkiewicz.
- Niewielki procent to środki własne, a pół miliona to dotacja od marszałka województwa. Jestem mu bardzo wdzięczny, bo jako szkołom nie prowadzonym przez samorząd, tylko przez Stowarzyszenie Edukacyjne „Młodzież Przyszłością Regionu”, mógł tych pieniędzy nie dać, a wtedy my nie wybudowalibyśmy hali. Ale marszałek nam zaufał, przyjął nasz wniosek o dofinansowanie i dał pieniądze. Ryzyko związane ze sfinansowaniem budowy sali podjął nie tylko marszałek, ale również sam dyrektor Rączkiewicz. Jak przyznał w czasie dzisiejszej uroczystości, kredyt bankowy na budowę został udzielony pod zastaw jego prywatnego domu!
A szkołę czekają kolejne wydatki. Trzeba będzie kupić trybuny, by można było obserwować rozgrywane w hali zawody.
- Chociaż mamy już partnera, od którego kupimy trybuny, to z zakupem musimy się na razie wstrzymać, bo wysiłek finansowy związany z budową sali był ogromny - mówi Janusz Rączkiewicz. -
Najpierw musimy nazbierać trochę pieniędzy na ten cel - dodaje.
Hala jeszcze przed dzisiejszą uroczystością przeszła „chrzest bojowy”. Rozegrano w niej bowiem dwudniowy turniej siatkarskich nadziei olimpijskich. W rozgrywkach wzięło udział około 80. młodych siatkarzy. Turniej odbył się bez zakłóceń.
- Sala się sprawdziła - kończy Janusz Rączkiewicz.
Z D J Ę C I A
F I L M Y
G A L E R I A :