Mimo zapowiedzi jednego z polityków koalicji rządzącej, że nazwisko nowego wojewody warmińsko-mazurskiego poznamy w ciągu 48. godzin po zaprzysiężeniu rządu, nic nie wskazuje na to, aby do zmiany na tym najważniejszym w regionie stanowisku w administracji rządowej miało dojść w najbliższym czasie.
-
Nic nie wiem, żeby w tym tygodniu miała nastąpić zmiana wojewody - powiedział nam dzisiaj (26.11) Marek Reda, dyrektor generalny urzędu wojewódzkiego, kilkanaście minut po piętnastej.
O godzinie 13. rozpoczęła się telekonferencja ministra spraw wewnętrznych i administracji z ustępującymi wojewodami. Trwała kilkadziesiąt minut. Potem w gabinecie wojewody Anny Szyszki odbyła się narada.
-
Telekonferencja miała raczej techniczny charakter - mówi Marek Reda. -
Zostaliśmy zobowiązani do przygotowania sprawozdania z działalności urzędu, takiego „bilansu zamknięcia”. Mamy też wskazać nowej administracji zagrożenia jakie występują lub jakie mogą wystąpić zarówno w urzędzie, jak i w województwie.
Z wypowiedzi Marka Redy wynika, że taki „bilans zamknięcia” już jest przygotowany. Natomiast wśród zagrożeń dla sprawnego funkcjonowania administracji rządowej w województwie wymieniłby odpływ fachowców do firm zewnętrznych. -
Odczuwamy już brak specjalistów branży budowlanej, którzy odeszli z urzędu do lepiej płatnej pracy w firmach budowlanych.Nie wiadomo nadal, kto będzie nowym wojewodą warmińsko-mazurskiem.
- Najczęściej mówi się o Podziewskim z Giżycka - stwierdza jeden z pracowników urzędu wojewódzkiego.
- Ale nas to „ani ziębi, ani grzeje”. Siedzimy daleko od szefa i robimy swoje.