Bunt pracowników i dziennikarzy Radia Olsztyn rozlał się poza rozgłośnię. Również w Gazecie On-Line Olsztyn24 pisaliśmy o ich liście do parlamentarzystów z Warmii i Mazur oraz do sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Sam list też w całości publikowaliśmy, podobnie jak odpowiedź Zarządu RO.
Racje są podzielone. Pierwsi mówią o upolitycznieniu radia, niekompetencji kierownictwa rozgłośni, spadku słuchalności i słabych płacach, drudzy o tym, że odpartyjnienie mediów publicznych jest nierealne, zarobki nieco wzrosły, a kilkoro dziennikarzy odeszło do mediów komercyjnych, bo tam... lepiej płacą.
Faktem jest, że w ostatnim czasie zlikwidowano ok. 20 audycji misyjnych, w tym legendarnego znawcy muzyki i regionalnego folkloru Włodzimierza Jarmołowicza, filmowe Bogusława Osińskiego czy inne muzyczne - Krzysztofa Panasika. Nie ma też felietonu satyrycznego Krzysztofa Daukszewicza.
Czy o tych zarzutach wiedziała Rada Nadzorcza Radia Olsztyn, która spotkała się z zespołem w piątkowy wieczór?
-
Jeden z członków rady powiedział nam, że zarząd zatajał przed nimi informacje, co rokuje zmianę sytuacji na lepsze - powiedział nam jeden z obecnych na zebraniu dziennikarzy.
Przypomnijmy, że pod listem protestacyjnym podpisało się 55 na 70 pracowników RO. Teraz ich przedstawiciele mają się spotkać z parlamentarzystami. Zmiany we władzach spółki radiowej nastąpią prędzej czy później, ponieważ do RN są desygnowani przedstawiciele ugrupowań rządzących w kraju. Dotychczasowy szef RN Marek Butrym jest reprezentantem Skarbu Państwa z nadania PiS, a prezesem wybrana przez radę Wioletta Machniewska.