Rozegrany dziś (19.09) na ulicach Olsztyna XIII Bieg Jakubowy był rekordowy pod wieloma względami. Na listach startowych znalazło się ponad 500 uczestników, w tym do biegu głównego na dystansie 15 km wystartowało 329 osób, w tym 33 panie i 11 niepełnosprawnych sportowców na wózkach. Bieg ukończyło 307 zawodników i zawodniczek. Sześciu pierwszych biegaczy na mecie miało lepszy czas niż ubiegłoroczny zwycięzca. Rekordowa była też pula nagród, bo ponad 14 tys. zł.
Najszybciej 15-kilometrową trasę pokonał Białorusin Ihar Teterkov z Grodna. Jego czas to 45:06. W odstępach sekundowych za zwycięzcą przybiegli Karol Rzeszewicz z Mielna i Michał Smalec z Ełku. Najlepszy olsztynianin, Jacek Misiewicz był 12.
Wśród pań w Biegu Jakubowym najszybsza była Wioletta Kryza z Gronit. Na pokonanie trasy potrzebowała 11:40 minuty więcej niż Białorusin Teterkov. Druga wśród pań bieg ukończyła Marta Barcewicz z Bisztynka. Trzecia była olsztynianka Magdalena Mielnik.
Wśród zawodników na wózkach najszybszy, podobnie jak rok temu, był Bogdan Król z Ornety. Na mecie wyprzedził olsztynianina Dariusza Kołeckiego. Najszybsza wśród „wózkarek” była Monika Pudlis z Ornety.
Najmłodszy uczestnik dzisiejszych zawodów jeszcze nie potrafił chodzić. Trasę biegu pokonał w nosidełku na piersiach mamy. Na własnych nogach biegł natomiast na dystansie 1200 metrów trzyletni Michał Bronakowski. -
To już jego drugi bieg - mówił z dumą jego tata.
Najstarszy uczestnik zawodów to 73. letni Ireneusz Goś z Jednorożca koło Przasnysza. Chociaż ukończył bieg Jakubowy na ostatnim miejscu, to nie można tego osiągnięcia nie uznać za wielki sukces, nie tylko ze względu na wiek zawodnika.
- Trochę mi się ciężko biegło, bo ostatnio miałem „remontowaną” łękotkę - powiedział po biegu Ireneusz Goś, masując owiniętą bandażem nogę. -
Ale to nie wszystko. Lekarze zdiagnozowali u mnie osiem chorób, przeszedłem już kilka operacji, ale nie poddaję się. Za rok też tu przyjadę - dodaje.
Wśród uczestników małego Biegu Jakubowego na dystansie 7 km był m.in. wiceprezydent Olsztyna, Jerzy Szmit.
- Trasa była dobrze przygotowana, wszystko było Ok. - powiedział Jerzy Szmit po biegu. -
W małym Biegu Jakubowym brało udział trochę mniej zawodników niż w biegu głównym, ale myślę, że to jest dobry dystans dla tych, którzy nie są wyczynowcami, czy półwyczynowcami, a tylko od czasu do czasu troszeczkę się ruszają. Warto, żeby w przyszłym roku również i na tym krótszym dystansie było sporo zawodników. Bo to jest naprawdę coś wspaniałego pobiegać troszeczkę po Olsztynie, zobaczyć ulice naszego miasta z nieco innej perspektywy.Wśród uczestników biegu głównego był natomiast Piotr Jastrzębski, olsztyński przedsiębiorca. Na mecie był 102. z czasem 1:07:18. To o minutę gorzej niż w ubiegłorocznym biegu.
- Biegło się dosyć ciężko, ze względu na wiatr - powiedział Piotr Jastrzębski. -
Było dużo prostych, gdzie były zawietrzne, i to utrudniało bieg. Natomiast trasa była mi znana, biegłem u siebie, po trasie, na której sam też trenuję. Jestem bardzo zadowolony, że taki bieg się odbywa. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się zorganizować w Olsztynie maraton, bo to jest jednak „królewska” dyscyplina.Na mecie na kończących biegi czekali bliscy, znajomi, koleżanki, koledzy. Czekali też: prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz i jego zastępca Jerzy Szmit (gdy już zmienił strój sportowy na garnitur) z medalami w rękach. Taki medal zawisł na szyi każdego, kto ukończył bieg.
- Bieg Jakubowy to bardzo dobry pomysł - powiedział prezydent Grzymowicz. -
Cieszymy się z rekordowej liczby zawodników w odniesieniu do poprzednich dwunastu edycji Biegu Jakubowego. Trzeba więc tę imprezę rozwijać, żeby ten bieg zaznaczył się nie tylko w regionie, ale i w Polsce, jak i za granicą. Jestem przekonany, że przy zwiększonym naszym wysiłku organizacyjnym, kolejne edycje Biegu Jakubowego będą coraz lepsze i ściągające do Olsztyna coraz liczniejsze grono biegaczy.
Z D J Ę C I A
F I L M Y
G A L E R I A :