Teraz samochody od przejazdu będą jeździć tylko na wprost
Kolejne zmiany w organizacji ruchu w związku z budową nowego wiaduktu. Kierowcy jadący al. Wojska Polskiego po pokonaniu prowizorycznego przejazdu kolejowego nie skręcą w ul. Partyzantów. Zmiany jutro (8.09) wieczorem.
Z koniecznością zmian olsztyńscy drogowcy liczyli się od dawna. Zgodnie z przewidywaniami, po rozpoczęciu roku szkolnego zwiększyła się liczba pojazdów oraz częstotliwość kursowania autobusów komunikacji miejskiej. Stąd coraz trudniej przejechać skrzyżowanie ulic 1 Maja z Partyzantów. Dodatkowo znacznie wzrosła liczba kierowców, którzy po przejechaniu torów, kierowali się w stronę pl. Bema.
- Specjalne pomiary prowadzimy na bieżąco - tłumaczy Zbigniew Gustek z Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Olsztynie. -
Zmiany obserwujemy dzięki elektronicznym detektorom ruchu oraz kamerom miejskiego monitoringu. Dodatkowo zainstalowaliśmy tam trzy dodatkowe urządzenia, śledzące sytuację na przejeździe oraz przy skrzyżowaniach Wojska Polskiego/Dąbrowskiego i 1 Maja/Partyzantów. To pokazało, że ruch wzrósł na tyle istotnie, że niezbędne są korekty.Gdy kilka tygodni temu otwierano tymczasowy przejazd, kierowcy, którzy chcieli pojechać z Wojska Polskiego w Partyzantów było zaledwie kilka procent. Teraz ta liczba wzrosła do 23 proc. Stąd decyzja o wyłączeniu w tym obszarze lewoskrętu.
- Kierowcy, którzy dotychczas korzystali z tej relacji mają dwa rozwiązania - podpowiada Zbigniew Gustek.
- Mogą pojechać w stronę ul. Sybiraków i dalej w kierunku pl. Bema. Innym rozwiązaniem jest podróż przez pl. Jana Pawła II, al. Piłsudskiego i dalej do żądanej lokalizacji.Wkrótce jednak spodziewana jest kolejna fala natężenia ruchu. Wszak 1 października do ław wracają studenci. To może spowodować następne kłopoty w tym jednym z najbardziej czułych teraz punktów olsztyńskiego układu komunikacyjnego. Drogowcy zapewniają, że jest jeszcze możliwość regulacji ruchem w tym miejscu.
- To regulacja zielonym światłem na poszczególnych relacjach - przyznaje dyrektor Gustek. -
To jest, niestety, bardzo niewielka możliwość, rzędu 3-5 proc., to wszystko, co da się wycisnąć z tego skrzyżowania. Jeżeli ruch wzrośnie powyżej przepustowości skrzyżowania, to żadną regulacją się tego nie skoryguje.Swoją propozycję na ułatwienie wyjazdu z Zatorza przedstawiali też kierowcy. Dotyczyła otworzenia dwukierunkowo ul. Niedziałkowskiego. Drogowcy uznali to jednak za nienajlepszy pomysł.
- Należałoby przemodelować sygnalizację u zbiegu Niedziałkowskiego i Limanowskiego - tłumaczy Zbigniew Gustek.
- Poza tym efekt byłby żaden, bowiem ruch do pl. Bema warunkuje przepustowość ul. Limanowskiego, a nie dojazdów bocznych. No i ostatnia sprawa, to bezpieczeństwo. Wielu kierowców nie patrzy na znaki i jest przyzwyczajonych, że to droga jednokierunkowa.Zmianę organizacji ruchu na skrzyżowaniu ulic 1 Maja i Partyzantów zaplanowano na środę wieczorem. Teraz przejeżdża tamtędy niemal 20 tys. pojazdów dziennie. Rekordowy był piątek (3.09), gdy w ciągu dnia przejechało 20 221 aut; między 16.00 a 17.00 - 1571.