Przedwczoraj (21.11) na stronach Gazety On-Line Olsztyn24 opublikowaliśmy list otwarty pracowników Radia Olsztyn do parlamentarzystów z Warmii i Mazur oraz Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Dzisiaj publikujemy odpowiedź Zarządu Radia Olsztyn na ten list.
„Zacznijmy może od postulatu czynnego odpolitycznienia mediów publicznych. Tym, co w owym apelu uderza, to jego wysoki poziom ogólności, uniemożliwiający uchwycenie jednoznacznego sensu. Czy chodzi tu rzeczywiście o odpolitycznienie mediów publicznych, czy też, co nie jest tym samym, o ich odpartyjnienie. Bez względu jednak na konkretny sens, jaki miał być tu wyrażony, w obu przypadkach odpowiedź wypada negatywnie. Przede wszystkim, czy media publiczne można odpartyjnić? Z długoletniej praktyki zarządzania mediami publicznymi wynika wprost, że taki postulat jest iluzją. Nie dotyczy to tylko Polski. Wydaje się że nie inaczej jest w bardziej ustabilizowanych demokracjach niż nasza. I tak, na przykład, na czele niemieckiej rozgłośni regionalnej SWR stał poprzednio członek CDU, Peter Voss, a obecnie jest nim Peter Boudgoust, człowiek silnie związany z niemieckimi chadekami. Jak swego czasu donosił Financial Times Deutschland, Fritz Pleitgen, faworyt SPD, po przegranych przez socjaldemokratów wyborach w Nadrenii-Westfalii nie mógł dalej pełnić funkcji szefa WDR - złośliwie nazywanej „Rotfunk”(Czerwona Rozgłośnia) - największego regionalnego nadawcy w Niemczech (http://www.ftd.de/koepfe/133293.html). Tak, że słusznym wydaje się być pogląd, że jedynym możliwym warunkiem odpartyjnienia mediów publicznych jest ich prywatyzacja.
Pytanie jednak, czy media, zmieniając właściciela publicznego na prywatnego, staną się przez to apolityczne?
Jeśli pominiemy rozgłośnie monotematyczne, poświęcone, na przykład, wyłącznie muzyce, sztuce, religii, należy i na to pytanie odpowiedzieć przecząco. I nie trzeba na to szczególnego dowodu. Wystarczy przyjrzeć się zachowaniu nadawców prywatnych w czasie ostatnich wyborów. Pogląd o apolityczności, a ściślej bezstronności, mediów prywatnych należy do kategorii mniemań, które nie wyjaśniają nam świata.
Jak w takim razie należy rozumieć ów apel? Wydaje się, że jest on oddolnym zwiastunem fenomenu, który Jarosław Kaczyński określił mianem „putinizacji” mediów publicznych, czyli odbudowy kontroli nad środkami przekazu przez swego rodzaju „monopartie”, przy jednoczesnym zachowaniu pozorów wolności słowa i pluralizmu wyrażanych poglądów.
Autorzy listu, nawiązują na samym początku do krytycznych uwag formułowanych przez obserwatorów OBWE wobec mediów publicznych. Nie piszą jednak, w jakiej mierze owa ocena dotyczy naszej rozgłośni. Dlaczego? Dlatego, że odpowiedź jest prosta, jak intencja Listu: osąd przedstawicieli OBWE ma się nijak - o czym poniżej - do uwag krytycznych kierowanych pod naszym adresem w czasie ostatnich wyborów. I jest to zasługa „partyjnego” Zarządu Radia Olsztyn.
Księżycowy charakter zarzutów zyskuje na głębi jeszcze bardziej w części poświęconej krytyce technicznych aspektów kierowania Radia. Dla jasności wywodu oraz klarowności naszych odpowiedzi rozbijemy podnoszone zarzuty na punkty, przytaczając je w ich oryginalnym sformułowaniu.
I tak, Autorzy Listu piszą, że:
1. „Z anteny zniknęło wiele pozycji, które decydowały o popularności radia wśród słuchaczy, a przede wszystkim realizowały misję mediów publicznych”
Otóż, w miejsce audycji, które zniknęły z anteny powstały nowe atrakcyjne programy, co sprawiło że utrzymywaliśmy słuchalność na dotychczasowym poziomie (patrz punkt 3 ).
Zgodnie z art. 21 Ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. „publiczna radiofonia realizuje misję publiczną, oferując całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu.„
Tygodniowo programy informacyjne zajmują 1200 min., na publicystykę przeznaczamy ponad 40 godzin tygodniowo, w tym 575 min. na dyskusje lub krótkie formy dziennikarskie. Audycje artystyczne i kulturalne zajmują 705 min, a sport 600 min.
2. „Odstąpiono od podstawowych kanonów organizacji pracy...”
Zarząd zmienił organizację pracy utrzymując na stanowiskach większość dotychczasowych wydawców. Jednocześnie dając szansę pełnienia funkcji kierowniczych (dyżury wydawców) innym członkom zespołu. Doprowadziło to do spłaszczenia wynagrodzeń, to znaczy, do obniżenia bardzo wysokich zarobków dawnych wydawców, tym samym podnosząc wynagrodzenia dziennikarzom pełniącym nowe funkcje.
3. „W ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy rozgłośnia straciła swoją dotychczasową pozycję na regionalnym rynku”
Według badań SMG/KRC Radio Olsztyn zajmuje obecnie czwarte miejsce spośród siedemnastu rozgłośni regionalnych Polskiego Radia (załącznik nr 1).
4. „Co ciekawe, od ponad roku Zarząd nie informował nas o wynikach badań”
Wyniki były omawiane i przedstawiane na kolegiach redakcyjnych.
5. „Miniony rok udowodnił również, że zarówno Rada Nadzorcza, jak i Zarząd pozostawały na krótkiej smyczy politycznej i nie były w stanie zapewnić bezstronności politycznej programu”
Rada Programowa, wysoko oceniła rzetelność i obiektywizm polityczny audycji emitowanych podczas kampanii wyborczej. Podkreśliła, że po raz pierwszy w historii Polskiego Radia Olsztyn nie wpłynęła ani jedna skarga na partyjność, to jest stronniczość polityczną naszej rozgłośni.
6. „Opinie wygłaszane publicznie przez członków Zarządu o swoich związkach politycznych godziły ewidentnie w zasady bezstronności mediów publicznych”
Zarząd nigdy nie wygłaszał publicznie opinii o swoich związkach politycznych .
7. „W ciągu minionego roku z pracy w Radio Olsztyn odeszło wielu znanych dziennikarzy i pracowników...”
Pięcioro dziennikarzy, którzy odeszli, wybrało możliwość uzyskiwania lepszych zarobków w mediach komercyjnych. Jedna osoba wyjechała za granicę z przyczyn rodzinnych. Jeden z pracowników działu technicznego odszedł ze względu na lepszą propozycję zarobków. Pomimo złożonej przez Zarząd propozycji zwiększenia jego wynagrodzenia, nie zdecydował się pozostać ze względu na długotrwały konflikt pomiędzy dziennikarzami, a działem technicznym. Należy zaznaczyć, że owe konflikty powstały za czasów byłego Zarządu. Dzisiaj rozwiązywane są na bieżąco, poprzez spotkania z kolektywem pracowniczym. Ponadto Zarząd zatrudnił trzech wieloletnich współpracowników.
8. „Nie sposób również nie zwrócić uwagi na złą atmosferę pracy stwarzaną przez członków Zarządu. (...) Niestety, dotyczy to również osób, które pozwalają sobie mieć w różnych sprawach zdanie odmienne od prezentowanego przez Zarząd.”
Zarząd w okresie swojej kadencji utrzymał na stanowiskach wszystkich poprzednich wydawców i kierowników. Należy podkreślić fakt pozostawienia byłych członków Zarządu. Wiceprezes, zastępca redaktora naczelnego, został na własna prośbę kierownikiem sekretariatu programowego, członek zarządu ds. ekonomiczno-organizacyjnych został również na własna prośbę, specjalistą ds. technicznych. Natomiast prezes, redaktor naczelny, otrzymał propozycję objęcia funkcji sekretarza programowego, której nie przyjął. Zarząd podkreśla, że w ostatnich miesiącach znacznie wzrosły wyceny za audycje, dyżury dziennikowe i materiały reporterskie średnio o 20%-60%,co znacznie podwyższyło zarobki całego zespołu. Podwyższone również zostały wynagrodzenia pracowników działu technicznego średnio o 10%-15% , które należały do najniższych w Radiu od 2004 r.
Wszyscy dziennikarze prowadzący audycje publicystyczne i informacyjne takie jak, m.in., „My, wy, oni”, „Poranne pytania”, „O tym się mówi”, serwisy informacyjne, mieli i mają nieograniczoną możliwość redagowania, prezentowania i przygotowywania swoich audycji. O tym, że Zarząd nie tylko deklaruje, lecz również praktykuje wolność słowa i pluralizm wygłaszanych poglądów, świadczy i to, że upublicznił na stronie internetowej Radia Olsztyn List otwarty i Oświadczenie swoich krytyków. Pani prezes Wioletta Machniewska zaproponowała także, by oba dokumenty były co dwie godziny, przez trzy dni, odczytywane na antenie Radia. Ze strony ich autorów usłyszała jednak, że „nie chcą zaśmiecać anteny”. Ze zrozumieniem przyjęła tak szczerą samoocenę i odstąpiła od swojej propozycji.
Przypomnijmy, co było powodem tak silnej reakcji negatywnej naszych kolegów. Otóż, była nim solidarność Pracowników Polskiego Radia Olsztyn z dziennikarzami „Gazety Polskiej” wyrażona publicznie w formie listu protestacyjnego. Autorzy Oświadczenia piszą, że „nie jesteśmy przeciwni tej inicjatywie, chcemy jedynie, aby nasi słuchacze byli rzetelnie informowani”. Czy aby na pewno słuchacze są tu adresatem? A może jest to adres złożony nowej władzy? Jedno w tym wszystkim jest pewne: negatywna reakcja jednych na solidarnościową inicjatywę drugich jest tak wielka, że można ją porównać tylko do drogi, którą musimy wszyscy przebyć, by zrozumieć, czym jest budzenie w Polaku obywatela.
Z D J Ę C I A