Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Tylko kilkadziesiąt godzin zostało do inauguracji kolejnego sezonu szczypiornistów. Dla olsztynian to już szósty start w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Ponad 100 osób przyszło dziś (2.09) do hali Urania, aby przywitać jedną z dwóch drużyn ze stolicy regionu, jakie walczą o medale mistrzostw Polski w grach zespołowych. Znaczne zmiany w kadrze oraz zmiana nazwy - to najprędzej dostrzegalne elementy. W rozgrywkach Superligi PGNiG (ekstraklasa piłkarzy ręczny nazywa się tak od tego sezonu, po pozyskaniu pierwszy raz w historii sponsora) wystartuje nie Traveland-Społem, a Warmia Anders Group Społem.

Zadanie, jakie stawiają władze klubu przed zawodnikami na zakończenie rozgrywek, to szóste miejsce.

- Wiem jednak, że między sobą gracze rozmawiają o trójce - uśmiecha się wiceprezes Warmii, Stanisław Tunkiewicz. - Cieszę się, że udało się w dużej części utrzymać firmy, które sponsorują zespół. Dzięki kilkunastu przedsiębiorstwom udało się zgromadzić dwumilionowy budżet. Duża w tym zasługa samorządów województwa i Olsztyna. Znaczna część pieniędzy leży na parkietach Superligi i tylko od nich zależy, czy zawodnicy je podniosą. Poza tym w zależności od zajętego na koniec rozgrywek miejsca, mogą liczyć na premie od 20 tys. do 120 tys. zł, ta ostatnia kwota dotyczy mistrzostwa kraju. W osiągnięciu celu mają pomóc nowi gracze: Sebastian Rumniak (sprowadzony z Wisły Płock), Mariusz Gujski (Śląsk Wrocław), Damian Moszczyński (Vive Kielce) i Mateusz Jankowski (Piotrkowianin Piotrków Trybunalski). Piętnastoosobowy zespół trenował w Rynie i na własnych obiektach. Warmiacy rozegrali także trzy turnieje.

- Na kluczowych pozycjach mamy nowych graczy - tłumaczy trener Aleksander Malinowski. - Myślę, że założenia, które określiliśmy przed okresem przygotowawczym zostały zrealizowane w stu procentach. Jedyne, na co mogę narzekać, to zbyt mała liczba sparingów, ale teraz już nic na to nie poradzimy.

Szkoleniowiec może też narzekać na kontuzję. Jacek Zyśk, Damian Moszczyński i Krzysztof Szymkowiak wypadli z powodu urazów na co najmniej kilka tygodni. Tego ostatniego miał zastąpić 28-letni Paweł Molenda, który ostatnio grał w niższych ligach niemieckich, a w przeszłości reprezentował barwy Azotów Puławy.

- Już z nami trenował i osiągnęliśmy porozumienie także w kwestiach finansowych - wyjaśnia dyrektor klubu, Leszek Dublaszewski. - Niestety, dziś rano przyszedł do nas i powiedział, że z powodów osobistych nie może podpisać kontraktu. Przed weekendem nie ma szans, żeby uzupełnić kadrę, ale postaramy się to zrobić przed kolejnymi meczami.

Po kilkunastotygodniowej przerwie zawodnicy przyznają, że są gotowi do walki w kolejnym sezonie.

- Dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy, więc optymizm musi być i jest uzasadniony - przyznaje kapitan zespołu, Marcin Malewski. - Myślę, że udowodnimy w tym roku, że zmiany jakie zaszły i zgranie są na tyle dobre, żeby powalczyć o czołowe lokaty w lidze.

Start rozgrywek olsztynianie mają niezwykle trudny. Już w niedzielę w Uranii zmierzą się z Wisłą Płock (początek meczu o 18:30). W następnych kolejkach rywalizować będą z Vive Kielce i Zagłębiem Lubin.