Piłkarze OKS-u 1945 bez zwycięstwa w kolejnym meczu II ligi. Po emocjonującym w pierwszej połowie pojedynku biało-niebiescy zremisowali dziś (28.08) ze Stalą Rzeszów 1:1 (1:1).
Olsztynianie mogli doskonale rozpocząć pojedynek z wyżej notowanym rywalem. W 2. minucie gry do prostopadłej piłki dobrze wystartował Łukasz Suchocki, wbiegł w pole karne, lecz tam przegrał pojedynek z obrońcami przyjezdnych. Stal kontrolowała jednak przebieg gry niemal przez całą pierwszą połowę. Olsztynianom konstruowanie akcji na mokrym, grząskim boisku przychodziło z trudem, tymczasem przyjezdni powoli, od tyłu konstruowali ataki.
W 12. minucie groźnie zza „szesnastki” huknął Konrad Maca. Piłkę przed siebie odbił bramkarz OKS-u 1945 Paweł Nerek, jednak dobitkę Wojciecha Fabianowskiego zablokowali obrońcy. Osiem minut później przyjezdni objęli prowadzenie. Kolejną stratę na własnej połowie zaliczył słabo dysponowany Daniel Michałowski, Andreja Prokić przebiegł z piłką kilkanaście metrów i strzelił nie do obrony w okienko olsztyńskiej bramki.
Odpowiedź biało-niebieskich była jednak natychmiastowa. W 24. minucie w drybling przed polem karnym rzeszowian wdał się Krzysztof Filipek. Gdy wydawało się, że straci piłkę, sprytnie przedryblował obrońców Stali i z linii 16. metra trafił do bramki przy samym słupku.
Po przerwie emocji było zdecydowanie mniej. Każda z drużyn miała jednak okazje do zmiany rezultatu. W 54. minucie doskonałym podaniem do Eduardo popisał się Jakub Kowalski. Brazylijczyk miał przed sobą już tylko bramkarza gości, jednak tak niefortunnie przyjął piłkę, że ta odbiła się od jego ręki. Kolejne minuty to głównie walka w środku pola, choć zarówno Kowalski, jak i wprowadzony po przerwie na boisko Mateusz Różowicz mogli zaliczyć zarówno asysty, jak i trafienia.
Ósmy mecz rozgrywany co trzy dni dał się olsztynianom we znaki. Im bliżej końca meczu, tym wyraźniej słabli. Niewiele brakowało, a przyjezdni wykorzystaliby to w 3. minucie doliczonego czasu gry. Wojciech Reiman zdecydował się na strzał z 25 metrów, znów niepewnie interweniował Nerek, który odbił piłkę wprost pod nogi stojącego siedem metrów przed bramką Damiana Szali. Jego strzał o centymetry minął jednak lewy słupek bramki OKS-u 1945.
Teraz przed biało-niebieskimi wyjazdowy pojedynek z liderującym w rozgrywkach Zniczem Pruszków.
******
Andrzej Szymański (trener Stali Rzeszów):
Spodziewaliśmy się tutaj trudnego meczu. W pierwszej połowie to my prowadziliśmy grę. Strata bramki spowodowana była trudną do wytłumaczenia niefrasobliwością moich graczu. Druga połowa z optyczną przewagą olsztynian, ale to my mogliśmy w ostatnich sekundach zdobyć zwycięską bramkę. Myślę, że jeszcze wiele drużyn straci tu punkty.Zbigniew Kaczmarek (trener OKS-u 1945 Olsztyn):
Nie zagraliśmy dobrego meczu. Widać było zmęczenie zawodników, gra nam się nie kleiła. Do tego ciężki teren, piłka płatała różne psikusy. Mimo tego mieliśmy okazje, aby zdobyć kolejne bramki. Bez wątpienia jednak ten remis jest zasłużony. Jestem zadowolony i dziękuję chłopakom za serce i zaangażowanie.
Z D J Ę C I A
F I L M Y
G A L E R I A :