Sześć kolejnych używanych MAN-ów (rok produkcji 2000), które do niedawna woziły mieszkańców Berlina, trafiło do grodu na Łyną. We wrześniu wyjadą na olsztyńskie ulice.
Przed dwoma tygodniami MPK zakończyło przyjmowanie ofert w przetargu na dostarczenie sześciu używanych autobusów. Dokumenty złożyła tylko jedna firma, szczeciński BRE Leasing. Oferta spełniła wszystkie wymogi, a zatem pozostało już tylko dostarczyć pojazdy do Olsztyna. Dokonano tego w zeszły czwartek (18.08).
Moment okazał się historyczny dla olsztyńskiej komunikacji publicznej. Po raz pierwszy MPK zainwestował w większą dostawę 15-metrowych autobusy. Jak dotąd po naszych ulicach jeździł bowiem tylko jeden taki pojazd - 12-letnie Volvo. Olsztyński przewoźnik po latach w końcu przekonał się do tych nietypowych pojazdów: -
Umożliwiają one kompromis pomiędzy zapotrzebowaniem na środki transportu o dużych powierzchniach przewozowych, takich jak przegubowce, a autobusami dwunastometrowymi - mówił nam na początku sierpnia rzecznik MPK, Przemysław Kaperzyński.
Podczas gdy fakt zakupu 15-metrowych autobusów nieco zdziwił olsztyńskich miłośników komunikacji miejskiej, tak już to, że tymi pojazdami będą MAN-y z Berlina zaskoczyło mało kogo. Jeszcze przed zakończeniem przetargu forumowicze w dyskusji na stronach przedsiębiorstwa dawali jasno do zrozumienia, że olsztyniacy nie mają co marzyć o innej marce autobusów. Według miłośników komunikacji przetarg został rozpisany dokładnie pod berlińskie 15-metrowce. Świadczyć miały o tym parametry, jakie miały spełnić pojazdy i nazwa pliku, pod którym na stronie MPK dostępny był regulamin przetargu. Plik ten zawierał w sobie nazwę... MAN. Czy to tylko przypadek?
Jeszcze przed trzema tygodniami rzecznik firmy Przemysław Kaperzyński wyjaśniał, że osoba odpowiedzialna za utworzenie pliku zasugerowała się nazwą z poprzedniego przetargu. Ta informacja również została sprytnie wychwycona przez jednego z naszych czytelników. -
Czyli ten (przetarg - red.)
nie był ustawiony pod mana, ale poprzedni już tak? - to fragment komentarza czytelnika o pseudonimie Rzeźnik.
Przemysław Kaperzyński ponownie starał się ratować sytuację, dodając że osoba, która przygotowywała dokumentację przetargową zasugerowała się nie formą ani treścią poprzedniego przetargu, a jego wynikiem. Rzecznik MPK nie ukrywał, że sytuacja stała się nieco kłopotliwa: -
Przyznaję, że wyszło niezręcznie i głupio. Z pokorą przyjmuję również komentarz internauty. - wyjaśnia Przemysław Kaperzyński.
W efekcie przetargu już od września na naszych ulicach pojawią się zatem 10-letnie MAN-y typu NL313-15. Zgodnie z tym, co pisaliśmy przed dwoma tygodniami, nikła jest szansa, że te i inne olsztyńskie autobusy będą jeździły do Barczewa. Już 1 września linia nr 14 zostanie skrócona. Autobusy nie będą jeździły już przez centrum Olsztyna. Nie będą także kończyć trasy na Placu Roosevelta. Nowa pętla zostanie zlokalizowana w pobliżu Dworca Głównego.
Najprawdopodobniej z tej do pętli do Barczewa popularna czternastka pojeździ tylko dwa miesiące. Niedawno Olsztyn wypowiedział Barczewu umowę na obsługę komunikacyjną. To efekt braku chęci do podjęcia współpracy przy pokrywaniu kosztów funkcjonowania linii. W związku z tym zasięg MPK będzie sięgał do Barczewa tylko do końca października. - Jeśli ze strony samorządu Barczewa nie pojawi się propozycja współfinansowania kosztów przejazdów, to z dniem 1 listopada linia ulegnie likwidacji. Po analizie uznano, że dalsze jej funkcjonowanie wyłącznie w granicach Olsztyna na stosunkowo krótkiej trasie nie ma większego sensu - mówi Kaperzyński.
To zatem nowa informacja. Wcześniej MPK nie planowało całkowitej likwidacji. Rzecznik firmy twierdzi, że ta ma już pewne plany, które wejdą w życie w razie likwidacji czternastki. -
Konieczne będzie zmodyfikowanie trasy którejś z innych linii tak, aby zapewnić transport na dotychczasowej trasie linii nr 14 w granicach Olsztyna. MPK przeprowadzi we wrześniu specjalne badania pod kątem zapotrzebowania, szczególnie na odcinku od OZGraf do granic miasta - kończy Kaperzyński.