(fot. archiwum)
Ostatnia grająca w turnieju Mazury Orlen Grand Slam 2010 polska para Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz przegrała w swoim ostatnim meczu grupowym z hiszpańskim duetem Herrera/Gavira w dwóch setach. Na szczęście dzień wcześniej nasi młodzi reprezentanci zwyciężyli w dwóch spotkaniach czym zapewnili sobie awans do dalszej rundy.
Dzięki ewentualnej dzisiejszej wygranej Michał i Jakub mogli awansować bezpośrednio do drugiej rundy turnieju. Tak się jednak nie stało. Hiszpanie w dzisiejszym pojedynku postawili polskim siatkarzom ciężkie warunki. W pierwszej odsłonie - pomijając dwie pierwsze akcje, w których na przemian skutecznie atakowali Michał i Jakub - praktycznie od początku do końca prowadzili. Lepiej spisywali się w ataku, bloku, a także polu zagrywki.
Polacy spektakularne akcje przeplatali mniej efektownymi oraz błędami. Przewaga graczy z Hiszpanii przez całą długość seta oscylowała w okolicach 3-4 punktów. W samej końcówce po błędzie Jakuba Szałankiewicza w przyjęciu wzrosła do pięciu oczek. Ostatecznie jednak Herrera/Gavira zwyciężyli do 17.
Drugą odsłonę duet Kądzioła/Szałankiewicz rozpoczął już lepiej. Na samym początku Hiszpanie prowadzili 2:0, jednak świetna współpraca w naszym teamie na linii blok-obrona pozwoliła wyrównać na po 6. Dodatkowo, ambitna obrona Jakuba i atak z drugiej piłki Michała, dały naszej dwójce prowadzenie 8:7. Teraz to Hiszpanie musieli gonić naszych zawodników, którzy dobrze spisywali się na siatce i ofiarnie podbijali piłki w obronie.
W połowie seta Hiszpanie włączyli jednak drugi bieg. Odzyskali prowadzenie przy stanie 15:14 i do końca seta stopniowo je powiększali. Polska para miała duże problemy ze skutecznością w ataku. Dużo bardziej doświadczeni Hiszpanie wykorzystywali każdą nadarzającą się okazję w stu procentach i sięgnęli po zwycięstwo w całym spotkaniu.
Herrera/Gavira - Kadzioła/Szałankiewicz 2:0 (21:17, 21:17)