Żadnej polskiej parze męskiej nie udało się przejść kwalifikacji do głównego turnieju Mazury Orlen Grand Slam w siatkówce plażowej. W zaczynającym się w czwartek turnieju zagrają jednak trzy inne polskie duety.
Jako pierwsi na główny stadion w Starych Jabłonkach wyszli w środę młodzieżowi mistrzowie świata: Piotr Kantor i Bartosz Łosiak, którzy o awans do głównego turnieju mężczyzn walczyli na początek z hiszpańską parą Raul Mesa - Inocencio Lario. Rywale Polaków w 2002 roku również byli najlepsi w kategoriach młodzieżowych, ale od tego czasu zyskali już bardzo dużo doświadczenia, które pozwoliło im pokonać młody polski duet 2:0 (21:17, 21:16).
- Można powiedzieć, że ta porażka nie była dla nas zaskoczeniem, ale... jest rozczarowaniem. Szkoda, bo z każdą piłką grało nam się lepiej. Zdecydowało jednak ich doświadczenie - powiedział po meczu Bartosz Łosiak.
-
Chłopcy zrobili co się dało, powalczyli. Muszą przyzwyczajać się do ciągłego stresu i emocji, bo przecież w niedzielę grali w Porto o złoto mistrzostw świata juniorów, teraz walczyli już w kwalifikacjach do turnieju Wielkiego Szlema, a zaraz czekają ich mistrzostwa Polski seniorów. Wszyscy wokół gratulują im sukcesu z Portugalii i jest to bardzo miłe. Docenia się to, jak grają i jakie robią postępy - mówi trener reprezentacji Polski w siatkówce plażowej Sławomir Robert.
W eliminacjach odpadła także druga polska para - Marek Leźnicki i Michał Makowski, którzy trafili na fantastyczny duet amerykański Jake Gibb - Sean Rosenthal, który na plażowych boiskach całego świata zarobił łącznie ponad półtora miliona dolarów. Porażki 0:2 (15:21, 15:21) nie udało się uniknąć.
Z D J Ę C I A
G A L E R I A :