- Decyzja w rękach Prezesa - mówi szef PSL w regionie Stanisław Żelichowski
Trwają spekulacje, kto zostanie następcą Anny Szyszki?
- Prezes Waldemar Pawlak już wie, ale wszystko w jego rękach - ujawnia jedynie poseł PSL Adam Krzyśków, który na tej stronie wyznał niedawno, że ZW PSL zgłosi kandydaturę w 48 godzin po zaprzysiężeniu rządu i powołaniu ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Poseł Krzyśków nie potwierdza, ani nie zaprzecza, kto znalazł się wśród pewniaków. Wymienia się jednak trójkę kandydatów: Mariana Podziewskiego - wiceburmistrza Gołdapi, Henryka Mrozińskiego - burmistrza Braniewa i Zbigniewa Włodkowskiego z Pisza, posła minionej kadencji, który w tych wyborach nie wszedł do Sejmu.
Jednak Włodkowski jest brany pod uwagę przy obsadzie jednego ze stanowisk w administracji rządowej. Czy zatem rosną szanse pozostałych kandydatów, też niedoszłych parlamentarzystów: starosty giżyckiego Wacława Strażewicza, wójta gminy Ostróda Gustawa Marka Brzezina, czy może wicemarszałka województwa Piotra Żuchowskiego?
- Nie chcę wychodzić przed orkiestrę, bo typuje prezes Żelichowski - odpowiada Adam Krzyśków, członek Rady Naczelnej PSL.
-
Jak będzie wojewoda to powiadomimy - odpowiada nieco zirytowany poseł Stanisław Żelichowski, prezes ZW PSL w Olsztynie. -
Mogę tylko zapewnić, że w gronie kandydatów są najlepsi z najlepszych.Obaj nasi rozmówcy nie chcieli odnieść się do kandydatury, która „krąży po mieście”, czyli Janusza Lorenza, byłego wojewody i senatora, startującego w tych wyborach do Senatu z listy PSL. Dowiedzieliśmy się, że rozmawiano o tym nawet podczas sobotnich imienin abp. Edmunda Piszcza.
- W Platformie coraz częściej powtarza się pytanie, czy wojewodą musi być znowu ktoś z terenu, skoro teren obstawił już cały zarząd województwa? - odpowiada nam pytaniem jeden z olsztyńskich działaczy PO. Dotarły do nas także wieści, że w Platformie do głosu dochodzi koncepcja, by jednak powalczyć o „odzyskanie” stanowiska wojewody warmińsko-mazurskiego dla tej partii.
Przypomnijmy, że to naczelne władze PO same oddały PSL-owi tę funkcję w Olsztynie w zamian za Białystok, by zneutralizować wpływy koalicji PiS-PSL w tamtejszym samorządzie.