Krynica pięknieje. Stare, poczciwe ośrodki WP czasów PRL-u zastępują apartamentowce. Poprawia się infrastruktura ulic, parkingów. Na kei mariny portu cumują jachty, „wilki morskie” opowiadają swoje wrażenia z rejsu przez Cieśninę Baltijską. Co krok puby, smażalnie, piwiarnie.
Na plaży, w nadbrzeżnych tawernach, w przeciwieństwie do Olsztyna, zjesz, zapalisz, napijesz się piwa, wpatrzony w siną dal Zatoki Gdańskiej...
Dziwnie smutno zrobiło mi się na duszy. Tu wszystko jest dla ludzi, a u nas na plaży nakazy, zakazy... Jednym słowem - klasztor!
Panie i panowie, urzędnicy magistratu, panie i panowie, rajcowie miejscy! Czas spieszyć „do wód” po nauki!
Z D J Ę C I A