Piłkarze OKS-u 1945 Olsztyn nie mogą tego lata narzekać na nadmiar szczęścia. Po porażce z Wisłą Płock, dziś (3.07) ulegli 1:3 Zawiszy Bydgoszcz, mimo że podobnie, jak w spotkaniu z płocczanami, to oni pierwsi strzelili bramkę.
Spotkanie w Bydgoszczy miało jakby dwa oblicza. Olsztynianie przeważali w pierwszej połowie, w drugiej natomiast gra toczyła się raczej pod dyktando gospodarzy. Kto wie, jak skończyłby się ten mecz, gdyby tuż przed przerwą gospodarze nie wyrównali stanu gry za sprawą trafienia testowanego w Bydgoszczy zawodnika Unii Janikowo, Jakuba Poznańskiego.
Wcześniej prowadzenie dla olsztynian uzyskał najskuteczniejszy w minionym sezonie w OKS-ie Bogdan Miłkowski. Bramka po jego strzale padła niemal dokładnie pół godziny po pierwszym gwizdku arbitra. Podobnie, jak w meczu z Wisłą, do zdobycia bramki w dużym stopniu przyczynił się Łukasz Suchocki, który zaliczył asystę przy dzisiejszym golu olsztynian. W poprzednim meczu po faulu na popularnym Suchym, sędzia podyktował rzut karny, którego na gola zamienił zmagający się jeszcze niedawno z ciężką kontuzją, Daniel Michałowski.
Pomimo że OKS przegrał 1:3, Miłkowski nie był jedynym zawodnikiem z Olsztyna, który tego dnia umieścił piłkę pomiędzy słupkami którejś z bramek. W drugiej połowie spotkania samobójcze trafienie zaliczył obrońca OKS-u, Janusz Bucholc. Olsztynianie mogli jeszcze wyrównać, ale ostatecznie to Zawisza zdobył trzeciego gola. Jego autorem był Jakub Bojas.
Tym samym podopieczni Zbigniewa Kaczmarka doznali drugiej tego lata porażki. Wyniki te nie powinny jednak martwić fanów OKS-u. Wisła jeszcze w zeszłym roku grała na zapleczu ekstraklasy, a Zawisza jest jednym z czołowych zespołów grupy zachodniej II ligi, przez wielu miłośników futbolu uważanej za lepszą od jej wschodniej imienniczki, w której w zeszłych rozgrywkach rywalizowali piłkarze z Olsztyna.
Poza tym trenerowi Kaczmarkowi nie tyle zależy na wynikach zespołu w sparingach, jak na sprawdzeniu przede wszystkim testowanych zawodników oraz głębszym poznaniu drużyny. W dzisiejszym meczu zagrało pięciu zawodników spoza kadry OKS-u. Najwięcej czasu na boisku spędził Łukasz Frączek, który wiosną reprezentował barwy III-ligowej Stali Poniatowa. Obrońca rodem ze Szczytna, który pojutrze obchodził będzie swoje 25 urodziny, w przeszłości występował w uniwersyteckich drużynach w USA, a w 2009 roku rozegrał dwadzieścia pięć spotkań w II lidze w barwach Hetmana Zamość. Dziś Frączek zagrał całą pierwszą połowę oraz ostatnie 23 minuty w drugiej, zmieniając Arkadiusza Kopruckiego.
Całą drugą połowę spędzili na boisku trzej inni testowani piłkarze, Paweł Pituła, Michał Gutkowski oraz Artur Łazar. Najbardziej doświadczonym graczem jest ten ostatni z wymienionych. 30-latek ma za sobą 35 spotkań rozegranych na zapleczu ekstraklasy. Tyle uzbierało się za czasów jego gry w Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie, Podbeskidziu Bielsko-Biała, ŁKS-ie Łomża oraz Flocie Świnoujście. Ostatnio występował w II-ligowym Turze Turek.
Dwaj pozostali zawodnicy to piłkarze mający po 19 lat. Obaj nie zawojowali jeszcze krajowych boisk. Pituła to zawodnik szerokiej kadry Hutnika Kraków, Gutkowski wiosną występował w GLKS-ie Jonkowo. Na boisku pojawił się dziś także Piotr Skiba, który niegdyś występował w olsztyńskiej drużynie.
Teraz Zbigniew Kaczmarek zadecyduje, którzy zawodnicy pojadą na obóz do Dzierżoniowa. Wyjazd zaplanowano na 7 lipca, a już nazajutrz olsztynianie zagrają sparing z Górnikiem Wałbrzych.