Kiedy ponad dwa miesiące temu rozmawialiśmy z prof. Eugeniuszem „Geno” Małkowskim, rozpoczynającym malowanie cyklu 365 obrazów, artysta-malarz powiedział, że chce przyciągać do galerii tłumy. I to mu się udaje. Można było się o tym przekonać dziś (7.08) w Galerii Rynek, gdzie otwarta została wystawa namalowanych przez profesora 31 portretów.
Wspomniana wystawa jest zwieńczeniem olsztyńskiego etapu rozpoczętego przez „Geno” Małkowskiego projektu, w ramach którego artysta zamierza w ciągu 365 dni namalować tyleż portretów. Projekt, pod mecenatem Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie, rozpoczął się 1 czerwca. W ciągu 30 dni czerwca profesor Małkowski namalował 31 portretów. Dziś wszystkie te prace zostały zebrane w jednym miejscu i przedstawione publiczności.
Zainteresowanie pracami było ogromne. Na wernisaż przyszły prawie wszystkie sportretowane przez profesora osoby, często z rodzinami i znajomymi. Niewielka Galeria Rynek z trudem mieściła zainteresowanych nie tylko gotowymi już pracami, ale również obserwowaniem pracy artysty przy autoportrecie. „Geno” Małkowski nie byłby bowiem sobą, gdyby nie zadziwił publiczności. Dziś stojąc przed lustrem malował swój portret. Potem na tym samym płótnie swoje „portrety” malowały modele profesora, tworząc swoisty pamiętnik olsztyńskiego etapu megaprojektu malarskiego.
-
„Geno” Małkowski nie zna liczby „jeden” - mówił na wernisażu wystawy portretów Marek Marcinkowski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury. -
Dla niego ważne są tylko megarealizacje. Przypomnę chociażby o biciu rekordu Guinessa w malowaniu jednego obrazu przez prawie trzydzieści tysięcy mieszkańców Olsztyna, czy 24-godzinne maratony malarskie z udziałem studentów UWM. Dziś w Galerii Rynek mamy okazję obserwować efekty kolejnego rekordowego przedsięwzięcia artysty.
Teraz na wizytę profesora Małkowskiego czekają kolejne europejskie miasta: Berlin, Paryż, Madryt, Rzym, Londyn. Tam powstaną kolejne dziesiątki portretów. Wszystkie mają jednak na koniec trafić do Olsztyna na wielką wystawę podsumowującą projekt. Ale już wcześniej niektóre z prac prof. Małkowskiego mogą zawisnąć w domach i mieszkaniach „modeli”.
-
Każda sportretowana osoba może kupić swój portret za promocyjną cenę 800 złotych - powiedział Marek Marcinkowski. -
Stawiamy tylko jeden warunek: obraz musi do nas wrócić na czas wystawy podsumowującej całą akcję.Prace, które nie znajdą nabywców pozostaną w zbiorach Miejskiego Ośrodka Kultury.
Z D J Ę C I A