Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

O problemach z pieniędzmi na działalność olsztyńskich klubów sportowych mówiono i pisano nie raz. Szczególnie nagłośnione były kłopoty finansowe klubu piłkarskiego OKS 1945, obecnie działającego pod nazwą Stomil Olsztyn. Trzy lata temu stojący na krawędzi bankructwa klub uratowali sponsorzy i władze miasta. Nadal jednak każdy dodatkowy grosz w kasie klubu jest bardzo ważny. Dlatego co najmniej dziwić musi informacja, że w tym roku władze Stomilu Olsztyn nie wzięły udziału w ogłoszonym przez Gminę Olsztyn konkursie ofert na „realizację zadania publicznego w zakresie sportu świadczonego na rzecz mieszkańców Miasta Olsztyna”. Co roku po rozstrzygnięciu takich konkursów do kasy Stomilu wpływało około 300 tys. zł. W tym nie wpłynie ani złotówka.

Wspomniany wyżej konkurs Biuro Sportu Urzędu Miasta ogłosiło 12 grudnia 2013 roku. Do dyspozycji klubów prezydent postawił kwotę 1 190 tys. zł. 17 grudnia odbyło się spotkanie konsultacyjne dla przedstawicieli olsztyńskich klubów, gdzie mogli uzyskać informacje niezbędne do prawidłowego przygotowania konkursowych ofert. Termin na ich składanie minął 10 stycznia tego roku. Informacje o konkursach umieszczono na stronie internetowej Urzędu Miasta.

- Wszystkie zainteresowane kluby złożyły swoje oferty, zabrakło tylko oferty Stomilu - mówi Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna. - Dlaczego tej oferty zabrakło? O to trzeba zapytać władze klubu - dodaje wyraźnie poirytowany sytuacją prezydent.

Zdenerwowaniu prezydenta jest zrozumiałe, bo chociaż klub jest stowarzyszeniem prywatnych osób, zawsze gdy Stomil ma kłopoty, kibice winą za nie obciążają władze miasta. A teraz, gdy spore pieniądze z miejskiej kasy były na „wyciągnięcie ręki”, ktoś w klubie... zaspał? Jak tym razem zareagują kibice i zawodnicy, gdy okaże się, że w kasie pusto? Jak poinformował nas prezydent, sytuacji nie da się odwrócić. Tegoroczna szansa na wsparcie Stomilu środkami publicznymi bezpowrotnie przepadła.

O wyjaśnienie w tej sprawy zwróciliśmy się do zarządu Stomilu. Liczymy na uzyskanie odpowiedzi na postawione przez nas pytanie, z którą chcemy zapoznać czytelników.